 |
może trzeba najpierw mozolnie zapomnieć wszystko, a zapomnienie z siebie zdrapać albo poczekać, aż obrócimy się w proch, potem w wiersz.
|
|
 |
bo głębsza konwersacja to dla niej są szczyty hehe
|
|
 |
patrzyła w okno, a ja patrzyłem na nią, na jej profil i myślałem: sercem nie mógłbym, bo serce miałem kiedyś jedno i mi się potrzaskało straszliwie i doszczętnie, i nie udało się pokleić skorupek tego dzbanka, ani łzami – tym klejem białym, ani krwią – tym klejem czerwonym, i tak nie mam serca, nie mam, więc sercem nie mógłbym, ale mógłbym taką istotę pokochać siłą woli.
|
|
 |
myślę, że już wtedy, dawno, dawno temu, że już wtedy rozumieliśmy. ten początek, ta noc spełnionego życzenia, moc połączonych ciał, to jest nasz koniec, początek upadku.
|
|
 |
chyba jestem niepotrzebny, jest mnie coraz mniej
|
|
 |
nie mów mi siemasz, bo się masz do mnie nijak HE
|
|
 |
wtedy mówiłam, że mnie nie obchodzisz, myśląc o Tobie od samego rana
|
|
 |
chwile sam na sam intensywny natłok myśli
|
|
 |
nie chodzi o korzyści, wyszłam już na prostą, ale są takie sprawy które ściskają serce mocno
|
|
 |
nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada. rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu, jak się jebie, to wszytko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?
|
|
 |
i w sumie chuj w to, bo mi żyje się spoko..dziś, kiedy nie muszę ciągle myśleć o co chodzi Ci? i rzucam jebaną niepewność
|
|
 |
nie pytaj czemu znów nie odpisuje, czemu snów znowu nie mam, weź mnie puść, bo umieram, nie chce już żyć jak teraz, chce zapomnieć, bo NIE ROZUMIEM słów którymi mówisz do mnie ponoć mam serce z kamienia, WSPANIALE. lepiej by było gdybym nie miał go wcale
|
|
|
|