Leżeli otuleni własnymi ciałami. Jego spokojny i głęboki oddech sygnalizował, że śpi. Musnęła delikatnie jego usta i wstała z łóżka. Sięgnęła po papierosa i przylgnęła do ściany, obcinając wzrokiem każdy centymetr jego ciała. 'Nie patrz na mnie.' Mruknął pod nosem. Zaśmiała się, zupełnie ją zaskoczył. Podniósł się i podszedł do swojej kobiety. Kochała jego ruchy. Zabrał jej fajkę i pociągnął ostatnie buchy. Cofnął się do łózka. Usiadł wygodnie i patrzył na nią, jakby była jedyną kobietą na tej planecie. Niewidzialnymi dłońmi dotykał jej ciała, wznosił ją ponad wyżyny. 'Chodź do mnie.' Szepnął w końcu, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Pokręciła jedynie głową. 'Przyjdź po mnie.' Powiedziała zachrypniętym głosem. Zrozumiał. Wykonał polecenie. Noc wciągała ich w swoją ciemność. Nawet niebo nie spało.
Znasz to uczucie... .? Kiedy ktoś mówi, że się rumienisz - a Ty zaprzeczasz. Kiedy ktoś zauważa iskierki w twoich oczach - a Ty spuszczasz wzrok. Kiedy ktoś mówi, że jesteś ''nieobecna'' - a Ty nawet nie reagujesz. Kiedy ktoś mówi, że się zakochałaś - a Ty zdajesz sobie sprawę... że właśnie tak jest.
Znasz to uczucie .? ;*
- Powiesz mi kim dla Ciebie jestem.! - wykrzyczała w złości na niego.
- Kim jesteś dla mnie .? Kim .? Boże ... dziewczyno... Jesteś całym moim światem - powiedział całując ją w usta. x3