 |
"Nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka.
Kolejny dzień, gdzie codzienność to udręka.
Zagubionym od narodzin ciężko zejść z drogi do piekła.
Chcę Ci dać połowę szczęścia, byś poznał czym jest uśmiech...
Połowę wiary w siebie to wszystko łatwiej pójdzie."
|
|
 |
chce zebyś się mną za-opiekował nie za-bawił.
|
|
 |
[2]"Tak naprawdę każdy jest egoistą i ludzie powinni dążyć do samowystarczalności jeśli nie chcą cierpieć. Dlatego ona wybrała książki i kawę jako swoich codziennych i jedynych kompanów, towarzyszy podróży przez wyboistą, pełną zakrętów drogę życia. Tam zawsze odnajdywała siebie, bez względu na to co czuła. No i ani gorący napój, ani kilkaset zapisanych stron oprawionych w okładkę nie mogły jej zranić, zawieść po raz kolejny. Może kiedyś będzie tego żałować, ale teraz była tak cholernie pewna, że izolacja od świata to jedyny właściwy wybór."
|
|
 |
[1]"Pyta co u niej. Odpowiada wymijające i bezsensowne słówko ''jakoś''. Co w ogóle znaczy to ''jakoś''? Idiotyczna odpowiedź. Następnie szybko zadaje to samo pytanie, jak najszybciej, żeby tylko nie zdążył zapytać co się dzieje, czy coś jest nie w porządku. Bo co miałaby mu znowu odpowiedzieć? Że kompletnie w s z y s t k o jest nie w porządku? Że świat wali jej się na głowę, że nie potrafi poradzić sobie ze swoim życiem, że jest smutna i bardzo samotna, ale jednocześnie odtrąca każdego człowieka, który chce się do niej zbliżyć? Swoją drogą to jest jej sposób, jej strefa bezpieczeństwa- być samą, nie pozwolić nikomu się zranić po raz kolejny. Być sama ze sobą, zdana tylko na siebie, z sobą jako swoim wrogiem, ale również jako jedynym wybawicielem. Tak było łatwiej, łatwiej było wytrzymywać cierpienie zadawane sobie samej niż to otrzymane ze strony kogoś z kim wiązało się jakiekolwiek nadzieje."
|
|
 |
przytul i powiedz ze jakos to będzie, ze poukładamy to RAZEM.
|
|
 |
Nie jestem tą samą Gabryśką co rok temu i niektóre osoby z mojej przeszłosci chciałabym spotkać dopiero teraz.
|
|
 |
How Long Will I Love You ?
|
|
 |
ach Ty i ta twoja patoligia.
|
|
 |
o to ty, od dziś bedziesz pan nikt ok?
|
|
 |
Znowu rano budzi budzik, trzeba trochę się natrudzić, wkurwić się i lewą nogą wyjść do tych zjebanych ludz
|
|
 |
w tym jebanym mieście pełnym nienawiści nic już nie jest prawdziwe
|
|
 |
i chuj mnie strzela że codziennie musze oglądać te krzywe fałszywe ryje .
|
|
|
|