 |
Lepiej Ci tak? W odpowiedzi na mój cios, wracać do tego, co razem próbowaliśmy gdzieś głęboko zakopać. Znów wyciągasz to, co było w Tobie złe. Lepiej, naprawdę? Lepiej Ci z tym przedmiotowym traktowaniem innych i obojętnością? Próbujesz się mścić, a jednocześnie ułatwiasz mi to wszystko. Nie ma już tamtego człowieka, którego pokochałam. Nie ma tego, którego kocham w dalszym ciągu, którego obraz w mojej pamięci kocham. Nie ma Go, a z człowiekiem, którym na powrót się stajesz nie chcę mieć nic wspólnego, choć ulokował się w ciele, którego tak pragnę.
|
|
 |
Jeśli chcesz, zniknę z Twojego życia - ostatecznie, definitywnie, na zawsze. Tylko powiedz, że już ani trochę mnie nie pragniesz, nie kochasz i nie potrzebujesz.
|
|
 |
Przeraża mnie myśl o przyszłości. Boję się, że stojąc przed sobą poczujemy woń spalenizny, pozostałości po pożarze, którego ogień nie będzie mógł zająć na nowo. Boję się, że wraz ze łzami w oczach, pojawią się pretensje, bo nie walczyliśmy o nas.
|
|
 |
To jest silniejsze ode mnie o stokroć. To już jest coś ponad myślami o Tobie, które nachodzą mnie w każdej minucie. W jednej chwili moje zainteresowanie Tobą, wspomnienia - już nie moje, a nasze wspólne, uczucie, które także dzieliliśmy zdaje się obezwładniać moje ciało. To wszystko dochodzi do opuszek palców, powoduje torsje żołądka i zabójcze kołatanie serca. Piszę. Tak jak kiedyś pisałam Ci o swoich odczuciach, nawet najgłupszych bodźcach tak dzisiaj również nie mogę sobie bez tego poradzisz. I nie odpiszesz mi, czuję, że nie odpiszesz, bo próbujesz się ode mnie uwolnić, bo to jest najtrudniejszy odwyk Twojego życia i nie chcesz poddać się na starcie. Nie odpiszesz, lecz czekam.
|
|
 |
Uznawaj się za brata, za przyjaciela, za bliską mi osobę i siej mi taki ferment za plecami, nieważne, że po alkoholu, nieważne, że niechcący, nieważne, że nie powiedziałam Ci, że wiem. Stało się i choć sielanka trwa dalej to możesz być pewien, że konsekwencje nadejdą.
|
|
 |
Nie możemy być dla siebie całkowicie. Pogubiliśmy jednak te hamulce, nasze dłonie idą w swoją stronę, usta mimowolnie się łączą. Moje ukochane miejsce nadal jest w Twoich ramionach. Choć ja zerwałam linię Twojego zaufania do mnie, Ty nie zrobiłeś tego samego w drugą stronę. Próbowałam, lecz uświadomiłam sobie jak bezproduktywne są próby wyzbywania się miłości do Ciebie. Kocham Cię - dzisiaj, jutro, i właściwie paradoksalnie z każdym dniem mocniej.
|
|
 |
Najbardziej rozpieprzone między nami jest zaufanie. Ciężko Ci wierzyć w moje słowa, nie ufasz temu, że gdybym mogła cofnęłabym czas o te kilka miesięcy i rozegrała to zupełnie inaczej. Jesteś przekonany, że wraz z następnym dniem, wrócę do innego, że będę znów dla Niego. Ale teraz nie możesz się opanować, nie potrafisz przestać mnie całować, tulić do siebie, zostawić. I nawet jeśli kolejny dzień przyniesie szereg wyrzutów sumienia, teraz jesteśmy dla siebie z rozpierdalającą bezradnością nadchodzącego rozstania i wciąż ogromną miłością do siebie.
|
|
 |
Pijemy, korzystamy ze słońca, wakacji, jest uśmiech, jest milion dziwnych rozkmin, jesteśmy tak zjarani, wolni. Przez chwilę nie ma czasu na to, by tęsknić.
|
|
 |
Miałeś w życiu taki moment, gdy stwierdziłeś, że to już koniec? Gdy dotarło do Ciebie, że wszystko, co dotychczas robiłeś, nie miało najmniejszego sensu? Chciałeś zrobić krok do przodu, ale zawsze cofałeś się w tył? Pragnąłeś tak wiele, a wyszło jak zawsze? Znasz to uczucie, kiedy starasz się ze wszystkich sił, a na mecie okazuje się, że to było niepotrzebne? Jak się wtedy czujesz? Wykorzystany? Niepotrzebny? Samotny? Chciałbyś to naprawić, ale nie masz już sił? Nie przejmuj się. Nic nie jest warte pracy, w którą włożyłeś całe serce. [ yezoo ]
|
|
 |
z każdym dniem coraz bardziej się do niego przywiązywałam. z każdym dniem stawał się dla mnie kimś ważniejszym. kiedy stał się już najważniejszym facetem w moim życiu, przywiązał mnie do siebie, przekonał to wtedy tak po prostu odszedł, zabrał wszystko, zostawił tylko blizny.
|
|
 |
Nie wyobrażam sobie życia, gdyby miało cię tutaj nie być - pamiętasz to jeszcze? Pamiętasz wspólne poranki i uśmiechy, które mówiły więcej niż słowa, bo w tamtych chwilach były one zbędne? Spojrzenia, które pieściły czulej niż dłonie. Obietnice złożone ustami na mojej szyi. Pamiętasz splecione ręce, które nigdy nie chciały się rozłączyć? Albo nasze przejażdżki po nieznanych miastach, bo akurat tam zatrzymał się mój palec na mapie? Pamiętasz naszą kłódkę na moście w Paryżu i zapieczętowanie miłości pocałunkiem przepełnionym uczuciem, które było tak prawdziwe, że aż bolało? Pamiętasz wspólne noce, gdy obserwowaliśmy gwiazdy, starając się zrozumieć ich położenie? Albo gdy zwiedzaliśmy miasta o świcie, bo miały w sobie magię, której nikt inny nie był w stanie dostrzec? Pamiętasz smak moich ust i ciepło przytulanego ciała? Pamiętasz mnie jeszcze? [ yezoo ]
|
|
|
|