 |
|
"Pięknie mówił o przyszłości, potem niszczył siebie"
|
|
 |
|
'Zostaw mnie do cholery!' krzyczę, słyszę odmowę i tak bardzo mu za to dziękuję, mimo, że momentami chcę, żeby dał mi spokój, żeby dał mi odejsć, żeby nie powstrzymywał./incalculable/
|
|
 |
|
Trucizna zaczyna krążyć w żyłach, gwałtownie przyśpieszając bicie serca./nenya/
|
|
 |
|
sine dłonie i ból w oczach.
|
|
 |
|
Jedynie resztki rozsądku, które mi pozostały trzymają mnie w ryzach./incalculable/
|
|
 |
|
I uwierz na tym się nie skończy, potem zapragniesz coraz więcej i więcej, nie będziesz mogła bez tego żyć, zmieni się w nałóg, pamiętaj robiąc to, że szybkiego wyjścia nie ma.
|
|
 |
|
Pamiętam pierwszy raz, kiedy zgasło dla mnie słońce.
|
|
 |
|
Poczuj bezsilność, patrząc jak się niszczę./incalculable/
|
|
 |
|
Zapalam ostatnią zapałkę, obserwuję płomień, porównuję ją do mnie, wypaliłam się tak jak ona, zużyłam się, zmarniałam i stałam się bezużyteczna. Byłeś moim lontem, lont i zapałka dwa razy nie wzniecą płomienia./incalculable/
|
|
 |
|
`Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym. Patrzysz w niebo, na rzeźby z obłoków. Przecież ja jestem i niebem, i światem - sam mi mówiłeś przeszłego roku..
|
|
 |
|
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia, czyjeś ciało i ziemię całą. A zostanie tylko, tylko fotografia..
|
|
 |
|
Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.. Lecz widać można żyć bez powietrza. / Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.
|
|
|
|