 |
I nieważne, że świat na którym przyszło Ci żyć, lepszym wydawał się być, nieważne.
|
|
 |
Mimo wszystko byłeś najlepszym błędem mojego życia.
|
|
 |
Nie pytaj mnie o jutro. Nie wiem co dziś czuje.
|
|
 |
Dzikość w moim sercu, nawet nie wiesz jak trudno zdusić ją. Ukryć ciężko tak obłęd w moim sercu, Boże pomóż mi złamać strach, złamać wstyd. Jutro odważę się ten pierwszy raz.
|
|
 |
Siebie widzę lepiej w Twych oczach, niż w lustrze.
|
|
 |
Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań, w życiu nie chodzi o to, by sympatię zdobywać.
|
|
 |
Wróciła tego dnia do domu wolniej niż zwykle. Odcięła się od otaczającego świata bez pomocy słuchawek i ukochanej mp3. Z nieobecnym wzrokiem weszła od klatki schodowej, minęła sąsiada, który uchylił jej uprzejmie drzwi do windy, a ona bez jednego słowa ruszyła schodami na górę, szurając butami. Nacisnęła dzwonek. Tak jak się spodziewała - nikogo nie było w domu. Podtrzymując się na klamce trzęsącą dłonią, nie mogła trafić w dziurkę. Nie wytrzymała - wybuchnęła spazmatycznym płaczem, zsuwając się po ścianie na ziemię. Zakryła sobie usta dłonią, skuliła się pod drzwiami i płakała. Jedyne czego pragnęła w tym momencie to śmierci. W obojętnie jaki sposób chciała odebrać sobie życie. Tylko jak, skoro nie miała siły nawet wstać? Mokrym rękawem wycierała wilgotne policzki. Postanowiła poczekać, aż zaśnie przed drzwiami własnego domu. Czekała, aż wyrówna jej się oddech, serce zacznie równomiernie stukotać albo się zatnie i przestanie bić na zawsze.
|
|
 |
- Zakochałam się! - Naprawdę? Opowiadaj, jaki on jest! - Dwie przyjaciółki usiadły na przeciwko siebie. Jedna westchnęła cicho z rozmarzonym wzrokiem. - Jest cudowny, doskonały. Taki, jakiego sobie wyśniłam. Jego włosy są jakby muśnięte promieniami słońca, cera idealna, świeża niczym poranna rosa. W oczach ma ukrytą głębię oceanu, jego głos przypomina mi śpiew ptaków, pachnie niczym las po deszczu. Czuję, jakby był z innego świata. Z każdym zielonym zakątku czuję jego obecność, jakby stworzyła go natura. - To dlaczego szklą Ci się oczy? - Bo jego.. jego serce.. - Co z nim? Jakie to jego serce jest? - Też stworzone przez naturę.. z kamienia.
|
|
 |
W samotności pozostaje mi tylko włączenie naszej piosenki, wąchanie bluzy, która do dzisiaj pachnie Tobą i powrót do momentów, kiedy byliśmy razem. Muzyka, zapach i wspomnienia to mój mały, domowy wehikuł czasu.
|
|
 |
To naprawdę dziwne. Nie jesteśmy razem, a ja znam Twoje usta na pamięć.
|
|
 |
Potrzebuje kogoś, kto w momencie, gdy nie będę mogła ustać na nogach z powodu nadmiaru alkoholu we krwi, weźmie mnie na ręce, zaniesie do łóżka i przykryje kołdrą, całując przy tym czule w czoło.
|
|
|
|