|
W związku trzeba iść na kompromisy, ale w miłości nigdy. Albo robisz to na sto procent, albo nie rób wcale. I nawet, jeśli długo już czekasz, pamiętaj – na najlepsze zawsze trzeba poczekać. Byle co może wziąć każdy. A Ty musisz wierzyć, że zasługujesz na więcej.
|
|
|
jestem strasznym nadwrażliwcem. bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie - jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
|
|
|
"Kładzie się, zasypia, śpi parę godzin, budzi się wypoczęty. Tak powinno być. Wieczór do kochania, noc do spania, ranek do picia kawy, dzień do działania. Wszystko proste i ostatecznie określone. Bez splinów, depresji, apatii, kaca albo innego gówna. Zwykłe życie. Dlatego z nim jestem, chciałam się poprzyglądać zwykłemu życiu."
|
|
|
Sądzę, że powinnaś dalej żyć tak, jak żyłaś, zanim się poznaliśmy. Czerpać radość ze swoich zajęć. Nie można uwiesić się na szyi drugiego człowieka i podporządkować całego swojego jestestwa jemu. Każdy jest odrębną jednostką, ma swoje nadzieje, plany, marzenia. Możemy kochać, ale nie powinniśmy zapominać,
że każdy jest w stanie żyć bez drugiego.
Co zrobisz, kiedy odejdę?
Albo ty zdecydujesz się mnie opuścić?
Gorzko zapłaczesz i powiesz: Nie mam nic, bo miałam tylko jego?
|
|
|
powiedzcie mu, że jestem chora z miłości.
|
|
|
naucz mnie tej obojętności. na ludzi, na uczucia, na otaczającą rzeczywistość. próbujesz ukryć swoje serce pod grubą warstwą niepękającego lodu do którego nie dopuszczasz nawet najdrobniejszego ciepła. to wszystko nie jest takie klarowne, każdego dnia gdy próbuje roztopić lód Twojego serca dajesz mi do zrozumienia, że to niepotrzebna syzyfowa praca. przecież Ty się nie zmienisz, naucz mnie tego skurwysyństwa, wtedy oboje z oblodzonymi sercami będziemy odporni na uczucia innych ludzi, będziemy odporni na miłość do siebie. / rjj
|
|
|
buntowaliśmy się - zawsze. oboje mamy ciężkie charaktery, trudno nam dojść do porozumienia i często duma bierze górę nad uczuciem. ale jest coś co nigdy się nie zmieni - zawsze wracamy. gubimy się, cierpimy, czekamy aż zagoją się rany, ale na końcu zawsze jest powrót. nie ma to żadnego racjonalnego wytłumaczenia, każda łza uświadamia nas jak jesteśmy silni w swojej bezsilności, miłość daje siłę większą od czegokolwiek. / rjj
|
|
|
|
Gdzie jesteś kochanie?Dlaczego bez słów znowu zniknąłeś?Jest wszystko u Ciebie w porządku? Masz dobrą pracę i wciąż o mnie myślisz?Budzisz się w nocy i smucisz, bo nie ma obok mojego pół nagiego ciała?Brakuje Ci moich długich wiadomości na lepszy sen? Albo rozmów do późna w nocy? A może masz tyle zajęć na głowie, że przelotem raz na jakiś czas mnie wspominasz?Dlaczego wtedy nie zadzwonisz i nie porozmawiasz ze mną? Przecież byłam jedyną osobą, która zawsze Cię rozumiała. Miłości moja, jedyna, ja wciąż na Ciebie czekam, kocham Cię i odliczam dni bez Ciebie. Modlę się, byś wrócił i ucałował moje zmartwione policzki. W którym miejscu spoglądasz na niebo? Odpowiesz mi? Też świecą na nim przygaszone gwiazdy? Te dwie, Nasze wybrane? Opowiedz mi o swojej tęsknocie za mną.Pożera Cię, jak mnie?Moja dusza rozpada się co dzień.Żartuję. Gówno mnie to obchodzi.Moje łzy, łkania,błaganie i szloch za Tobą znika.Zabijam to ścierwo wyżerające moje serce.Pierdolę to. Podobnie jak Ty szczerość wobec mnie.
|
|
|
Samotność nie jest naturalnym stanem; wszystko wokół występuje w parach – poduszki w sypialni, palniki w kuchence, a nawet baterie w latarce. Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie.
|
|
|
Miłość poznaje się po tym, że czyjegoś głosu pragniesz bardziej, niż ciszy.
|
|
|
|