 |
i kiedy tak leżę na łóżku i nie ma tu Ciebie, ten sufit boleśnie wydaje mi się obcy, i możesz mi wierzyć - tęsknię po ludzku tylko do Ciebie
|
|
 |
I want crazy, are you with me baby?
|
|
 |
Wcale nie chcę do niego wracać, ale wracam, bo jeśli nie wrócę, będę cały wieczór sama i smutna, a wolę być tylko smutna.
|
|
 |
-też tak masz że jak złapiesz to nie puścisz?? (...) -no najczęściej jak złapię to bym nie puściła;) gorzej jak samo ucieka -to nie warte łapania i tyle;) /przybyszowo-bieberowe
|
|
 |
potłukłem wszystkie marzenia o niebie nad nami...
|
|
 |
nie mogę być przy tobie choć jestem twoim tlenem , choć daję Ci powietrze , choć potrzebujesz mnie. Nie mogę być dla ciebie , nie umiem już tak trwać , nie mogę się podkładać choć robię to cały czas / nacpanaaa
|
|
 |
jeśli słyszysz to, to napisz coś. albo chuj, pierdol to, to nic nie da, bo wracaliśmy raz, drugi raz, trzeci raz, jedna porażka po każdym razie...
|
|
 |
nie liczę już lat, nie winię jej, przebyłem już szmat drogi dzieciaku, co mogłeś zrobić, gonił Cię czas i hajs, a Ty nigdy nie umiałeś do nich się pchać i brać, pobił Cię lans i chłam, chodzisz już sam i park stoi jak stał, czas gonił jak gnał, czas trwonisz jak hajs, hajs trwonisz jak masz potrzebę by znieczulić się, bo wciąż jeszcze bolą operacje na otwartym sercu #anestezjolog. zapomnę to wszystko, jak wszystko, to nie jest pocieszenie, ostatnia szansa na wieczność, miłość..nie wiem, gdzie jest, czy jest, wątpię, myślę wyjedź, z oczu, z serca wyjeb, znowu, przestań, ile kroków wstecz, zrobiłeś dla niej?! rzuciłeś dla niej wszystko, lecz zabrakło uśmiechu losu, teraz prosto zmierzasz na dno. wszystko przepadło.
|
|
 |
Coś we mnie rośnie, czuję to. Jest coraz większe i dokucza mi coraz bardziej. To coś, nie wiem do końca co, jest bardzo uciążliwe, przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu, w oddychaniu, w patrzeniu na innych i na siebie. Więc staram się niczego nie widzieć, ani siebie, ani innych. Po prostu się odcinam, nie zwracam uwagi na nic wokół mnie. Nie jest mi dobrze, nie czuję się na tyle silna, by mieć pewność, że wytrzymam, że nie wykrzyczę wszystkim tego, co rośnie, zbiera siły i nie daje mi żyć. Jestem przez to wycofana i cichsza, i nie mają dla mnie znaczenia słowa innych. Chcę tylko słyszeć ciszę, widzieć pustkę i niczego nie czuć. Tego, że mam w sobie pasożyta, że coś mnie niszczy, że zabija mnie to, co we mnie żyje. Ale czuję. Wszystko czuję, tak okropnie mocno. / black-lips
|
|
 |
A gdyby życie było prostsze, łatwiejsze, bez tylu zakrętów i urwisk, co wtedy? Jacy bylibyśmy? Bardziej uśmiechnięci i mniej zamyśleni? Czy brak problemów daje szczęście, czy problemy są nieszczęściem, z którym nie można walczyć? Nawet gdyby świat był prosty i czysty jak kartka papieru, my dopisalibyśmy sobie trudności, nabazgrali niewyraźnym pismem złe słowa i złe myśli. To w nas jest problem, nie w świecie. Świat jest, jaki był, tylko ludzie są jacyś inni. Bardziej zabiegani, zagubieni. Wszędzie szukamy zła, jakbyśmy bali się, że ktoś może nas oszukać, że ktoś zabierze nam szczęście w momencie najmniej stosownym i odpowiednim. Jesteśmy ślepi. Sami odbieramy swoje radość, bo nie chcemy, żeby zabrał ją ktoś inny. Ludzie wariują, a świat już nie wie co robić. I czeka. / black-lips
|
|
 |
Nikt nie jest w stanie pojąć tego, ile bólu mieści się w tak małym umyśle, ile myśli przeprawia się drogami bez końca. Nie nie potrafi zrozumieć, jak wiele znaczeń ma każdy uśmiech, jak wiele spraw zakrywają puste słowa, jak błędne mogą być mniemania wszystkich wokół. Nie ma osoby na świecie, która zauważyłaby to, co tak doszczętnie niszczy innych. Myśli, wspomnienia, wiara w brak wiary, uśmiech bez radości. To najgorszy z uśmiechów. Kiedy zamiast płakać, uśmiechamy się w takt słyszanych słów, by zagłuszyć ten okrutny i głośny głos w głowie, który każe płakać. Nikt nie może zobaczyć, jak wiele razy upadliśmy. Przecież nikt nie zobaczy tego, czego nie chcemy pokazać. A my nigdy nie pokazujemy prawdy. / black-lips
|
|
|
|