 |
we are the people, we are the world
|
|
 |
pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.
|
|
 |
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
who makes no mistakes never makes anything
|
|
 |
Let's go do something that'll make my parents cringe!
|
|
 |
-słucha, a to nierealne, durne marzenie o którym mówiłaś, co to było? - no, np. ktoś chcieć by mógł, zakochać się tak jak na filmach, albo ktoś mógłby chcieć, obudzić się w świąteczny poranek, w gorze od piżamy mężczyzny, w którym jest się bezgranicznie zakochaną. Takie, żałosne, patetyczne marzenie. / listy do m.
|
|
 |
wiesz dlaczego ludzie popełniają samobójstwa ? z bezsilności, żona Cie zdradza, córka cały dzień siedzi pod blokiem jak menelka, ma cie za palanta. Ma rację, bo jesteś palantem. Całe życie ratujesz jakiś obcych ludzi, a własnej rodziny nie potrafisz. / listy do m.
|
|
 |
Najgorsze chwile w życiu, przeplatyne dymem nikotynowym. / Stostostopro .
|
|
 |
uwielbiałam ten moment, gdy otwierając rano oczy czułam wibrację telefonu pod poduszką i czytając smsa od niego cieszyłam się jak głupia. tak idealnie wyczuwał kiedy się budzę. / 61sekund
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
|
|