|
wprowadzam do organizmu bajkowy nastrój... w końcu to najwyższa pora
|
|
|
Lenistwo - coś , co powstrzymuje mnie od rządzenia światem .
|
|
|
stań obok, przytul i powiedz, że już jesteś. tak niewiele, a uszczęśliwi, uwierz.
|
|
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie?
|
|
|
" Chciał się odegrać, krzywdzony wiele razy próbował oddać Jej ten ból. Poniżana na ulicy szła zaciskając mocno dłonie, szantażowana na imprezach spokojnie szła zapalić, uśmiechając się. Wykorzystywana wbrew Jej woli traciła szacunek do samej siebie. Nie mogła spojrzeć w lustro, traciła przyjaciół, powoli szkołę. A Oni byli z siebie dumni, kochali Jej bezradność, cichy płacz i jęki. On na to wszystko patrzył z boku, to Jego przyjaciele robili z Niej dziewczynę z brakiem godności. Tęsknił, by mógł Ją przytulić, za tym jak wszyscy Ją szanowali, bo była tylko Jego. Zrozumiał kiedy było już za późno, już nikt nigdy Jej nie dotknie, nie zobaczy jak się śmieje. Za późno. Skurwysyństwo. "
|
|
|
" Obiecywałem Jej, że dam radę, że nie zacznę palić, chlać ani jarać. Obiecywałem, że nie zawalę szkoły, że jak zawsze przy Niej będę kładł się wcześnie spać. Obiecywałem, że nie zrezygnuję z treningów, że będę robić dla Niej wszystko, ale po co? Po co teraz mam się o to starać skoro Jej nie ma, skoro tak kurwa po prostu mi Ją Boże zabrałeś, nie zdążyłem się pożegnać, powiedzieć jak bardzo kocham, ile dla mnie znaczy. Już nikt nie będzie pocieszał mnie swoim uśmiechem, nikt nie usiądzie mi na kolanach mówiąc, że razem damy radę. Już nigdy nie poczuję zapachu Jej perfum, nigdy poczuję ciepła Jej dłoni, kurwa nigdy.. "
|
|
|
To ta noc gdy zaczynam już od nowa. Sięgam po butelke, bo nie jestem już Twoja. Zakazywałeś wiele mi, w sumie nadal chcesz, ale wolę znów zapalić niż Ciebie tutaj mieć! ;)
|
|
|
" I nie chcę patrzeć na to wszystko po raz ostatni, nie chcę żyć z świadomością, że to się skończy, płakać codziennie, bo tak musiał ukarać mnie los. Korzystam z życia mając te kilka miesięcy, uśmiecham się, bo właśnie inni o mnie nic nie wiedzą. Idąc na spacer wiem, że mogę iść tą drogą ostatni raz. Rozmawiając z Nim wiem, że muszę Go zostawić. Będzie silny, nauczyłam Go przecież tego, nauczyłam Go by zawsze rozwiązywał problem ze mną, a jeśli mnie już nie będzie, musi rozwiązać Go sam, ale będę tuż obok. Obok Ciebie skarbie będę codziennie. Zapamiętaj mój uśmiech i ten Twój ulubiony kolor paznokci. Zapamiętaj zapach perfum, zapamiętaj, że tylko przy Tobie czułam się najlepiej. Jestem szczęśliwa nawet teraz choć wiem jak dużo się pozmieniało między nami. Wiem też, że mi wybaczysz gdy tylko zrozumiesz, że potrzebuję trochę wolności - tak na sam koniec, na te kilka miesięcy. Musisz mi wybaczyć to jak często unikam spojrzeń w oczy. Kochaj nawet wtedy kiedy zostaniesz sam, będę zawsze. "
|
|
|
Cztery godziny snu z Tobą w ramionach, daje mi więcej, niż osiem godzin przewracania się w pościeli, gdy Cię ze mną nie ma
|
|
|
Kochałam Twoje niebieskie tęczówki i uśmiech, który pamiętam do dzisiaj. Obdarowywałeś mnie nim każdego dnia. Każdy dzień z Tobą wynagradzał mi nawet najmniejszą porażkę. Kochałam to, jak się kłóciliśmy, tak często mieliśmy siebie dosyć. Nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać - to fakt, bo dni, które wypełniała cisza wciąż było więcej. Nie był to idealny związek, bo choć mówiłeś, że to już na zawsze, że beze mnie nie chcesz nic, straciłam Cię. Jesteśmy już całkiem osobno, choć kochałam Cię za Twoje wady, za ciągłe spóźnianie, za setki nieodebranych telefonów. Kochałam za wspólne, długie spacery, za rozmowy, za to jak czułam się bezpiecznie, kiedy mnie przytulałeś. Kochałam, bo każdy problem rozwiązywałeś ze mną, często się obrażałeś, bywałeś zazdrosny, ale mój uśmiech sprawiał, że nie potrafiłeś tak dłużej. Właśnie za to - kochałam..
|
|
|
I wiem, popełniam błędy zbyt często kurwa, ale nie mieć Ciebie obok - też nie jest lekko. Bo zbyt często również coś wymagam, ale walczę i wstaję mimo, że przez to upadam. Kilka szczerych słów, powiedziałoby mi prawdę, Skarbie przyrzekałeś, że na zawsze. Na zawsze - pojęcie nabrało innego znaczenia, kilka miesięcy razem, a kolejne od niechcenia, skoro ma to tak wyglądać, daj mi jeszcze bucha, nie rób nic żebym mogła znów Ci zaufać. Zbyt często sięgam po butelkę wspomnień, wypiłam do dna mówiąc, że zapomne. I kolejny papieros to nie z nerwów, to nałóg, bo co by się nie działo kobietę swoją szanuj, i tak wciąż łzy spływają bo wiesz, nie mogę mieć tego czego najbardziej chcę. Powtórz jeszcze raz, że nie tęsknisz, że mam wyjść i zrobie dobrze.. bo choć tak Cię kocham, spróbuje zapomnieć.
|
|
|
Chcę mieć Cię teraz przy sobie. Chcę usłyszeć od Ciebie te dwa, zwykłe słowa, które z Twoich ust jednak brzmią niezwykle. Chcę żebyś położył się obok mnie, pocałował w czółko, przytulił i zasnął w takiej właśnie pozycji. Chcę budzić się każdego dnia widząc Twoją uśmiechniętą mordkę, wiedząc że jest na świecie ktoś taki jak Ty. Ktoś kto tak bardzo mnie kocha. Ktoś kto nadał sens mojego pustemu życiu. Tak, masz rację. Mam na myśli Ciebie. Tylko i wyłącznie Ciebie kochanie.
|
|
|
|