 |
Wiem jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt nie zauważył.'
|
|
 |
Przeszłość ewidentnie smuci. Teraźniejszość cholernie przytłacza. Natomiast przyszłość okropnie mnie przeraża.
|
|
 |
Siedzę sobie cichutko w kąciku dmuchając w kubek herbaty i trenując niebycie
|
|
 |
może płaczesz teraz, i z tęsknoty szalejesz! nie wiem, chyba już nie potrafię kochać albo gniew ukrył gdzieś miłość w Twoich oczach i szukam w przeźroczach czy jeszcze gdzieś ją widać?! czy chociaż jedna z miliarda chwil, była prawdziwa!
|
|
 |
to już chyba nieistotne, kiedy stoję na krawędzi, a czas rzeźbi nasze smutne rysy w ciszy, którą znasz jak nikt
|
|
 |
twój obraz zacieram, życie doskwiera mi coraz częściej, twe odbicie umiera w oczach, powielam egzystencje w blokach
|
|
 |
w duszy listopad mrozi serce! 09.09.13
|
|
 |
bo.. jeśli przegram życie, to z honorem - i chuj
|
|
 |
a serce, które kocha jest dręczone samotnością, zmęczone nawet mocno ubolewaniem nad losem, co odezwie się znów swoim charakterystycznym głosem
|
|
 |
mogę zapominać się i odlecieć, mogę nagle zamknąć drzwi, zniknąć gdzieś na kilka dni, bo od dzisiaj dla mnie ty - nie istniejesz
|
|
 |
otwieram oczy, budzi mnie strach, dym z papierosów odmierza czas, nic się nie zmienia nie leczy ran, chciałbym się podnieść, odbić od dna
|
|
 |
a jeśli pójdzie coś nie tak i siebie znać nie będziemy już, nie powiem jak mi ciebie brak, bo nie ma takich słów
|
|
|
|