 |
|
Kiedy rok temu, myślałam, ze moje życie to istna porażka. Gdy wszystko było źle, i myślałam, że już nic dobrego mnie nie spotka. Gdy każdej nocy, patrzyłam w gwiazdy i prosiłam Boga o szczęście... Nagle pojawiłeś się Ty. I szczerze Ci powiem, że gdy Cię poznałam, nawet nie pomyślałam, że możesz być tym, którego szukałam, że możesz być tym, który da mi tyle szczęścia.
Na początku było ciężko, wiem. Ale wiem też, że jesteś dla mnie całym światem, a ja jestem tym bez kogo Ty nie mógłbyś żyć. Pasujemy do siebie idealnie jak dwie połówki jabłuszka. Rozumiemy się bez słów, i nawet godzinne leżenie bez słów tylko patrzenie sobie w oczy nas nie nudzi. Dziękuję, cholernie Ci dziękuję, za to, ze wyciągnąłeś mnie z tego bagna, za to, ze pokazałeś mi co to znaczy miłość, za to, że udowodniłeś mi, że jestem coś warta i wyjątkowa. A przede wszystkim dziękuję Ci za Twoją miłość, bezgraniczną miłość, którą obdarowujesz mnie codziennie. Dziękuję Kochanie za te 10 miesięcy spędzone u Twego boku.
|
|
 |
|
Wszyscy mówią, że zasługujesz na więcej, ale nikt nie ma zamiaru Ci tego dać.
|
|
 |
|
Nie wiem do jakiego typu ludzi się zaliczam. Jestem głupia, ale całkiem inteligentna. Potrafię rozwiązywać cudze problemy, ale nie potrafię zaradzić własnym. Lubię dużo wiedzieć na temat innych ludzi, chociaż ta wiedza wcale nie jest mi potrzebna. Każdego nowego tygodnia zaczynam wszystko od nowa, pragnę się zmienić i wierze, że kiedys mi sie to uda. Choć czasem krytycznie spoglądam na świat, wiem, ze sama potrzebuję masy pracy. Poza tym uśmiecham się, żartuję, płaczę i kłamię, jak każdy choć codziennie obiecuję sobie tego nie robić. Czasem jestem z siebie dumna, lecz częściej po prostu sobą zmęczona. Zwyczajnie. Nienawidzę mojej nadwrazliwości. Nienawidzę gdy mi nic nie wychodzi, nienawidzę swoich wielkich słabości, nienawidzę swojego strachu, czasami nienawidzę żyć.
|
|
 |
|
i mieć cię na dzień dobry i na dobranoc.
|
|
 |
|
Ciągle ktoś mnie opuszcza. I za każdym razem to kończy się płaczem.
|
|
 |
|
Człowiek tyle razy umiera, ile razy traci swoich bliskich.
|
|
 |
|
Coś tam w środku po kawałku zaczęło mi obumierać, ogarniała mnie psychiczna martwica objawiająca się falą narastającej obojętności.
|
|
 |
|
Trudno jest mi określić czy mnie kochał. Jak sam sądzi na samym początku bardzo. Chciał spędzać ze mna tysiące godzin. Ale trudno mi jest mu wierzyć. Bo jeśli się kocha to sie nie przestaje, prawda ? Jeśli cholernie się chce z kimś być, to się próbuje ? A jesli sie ''kochało'' na początku to chyba sie jednak nie kochało. Bo owszem. Mozna kochać całym sobą, ale niemożliwy dla nas cel odchodzi i oddala sie, a wtedy my próbujemy na nowo zacząć przywiązywać sie do kogoś innego. Wiec on nie kochał. On chciał, ale nie umiał. Nie próbował
|
|
 |
|
codziennie zasypiam z Tobą, mimo że nie ma Cię obok mnie.
|
|
 |
|
Nie potrafię walczyć o ludzi, po prostu.
jak odnoszę wrażenie, że komuś nie zależy na mnie, to się wycofuję, nie chcę przeszkadzać i być zbędnym balastem.
Znikam.
|
|
 |
|
Dziwne uczucie, gdy siedzisz obok i nie potrafimy zamienić słowa, jesteśmy niemal dla siebie obcy... Chociaż wiemy tyle o sobie.
|
|
|
|