 |
Ruszasz ręką. Lekarze mówią, że to jest dobry znak, że wracasz do siebie. Reagujesz chwilami na słowa, które wypowiadam w Twoją stronę. Wydaje mi się, że chcesz mi coś odpowiedzieć - nie musisz. Odpoczywaj Braciszku. Będę przy Tobie jak się obudzisz, obiecuje. Już więcej Cie nie zostawię samego, nie popełnię tego błędu. Wiem, że jesteś cholernie silny i że jakoś to przetrwasz i wrócisz do normalnego życia. Obiecuje Ci, że zajebie tych skurwieli, którzy zrobili Ci krzywdę. Nie odpuszczę im nawet jeżeli miałbym dostać dożywocie. Mama bardzo się o Ciebie martwi Młody. Byłem dzisiaj rano u Sebastiana na cmentarzu, wczoraj i dwa dni temu też. Zapaliłem znicz też od Ciebie, bo sam nie możesz. Modlę się częściej i upadam na kolana przed obliczem Boga. Chce zrozumieć tą jego cholerną grę dlaczego nas tak każe. Twój szpitalny pokój wygląda zajebiście - mordeczka mi się cieszy na ten widok. Wszystko jest w trzech kolorach Młody. Teraz muszę wyjść na chwilę, zaraz do Ciebie wrócę. | niby_inny
|
|
 |
i wtedy do mnie dotarło że do cholery nie mam prawa mieć do niego czegokolwiek a już tym bardziej pretensji. Nie jest moim przyjacielem , moim mężczyzną , kochankiem , ojcem , aniołem stróżem, ochroniarzem , bratem, kimkolwiek.Nie mam dla niego określenia tym samym nie mając do niego praw , żadnych. Już większe ma starsza pani z kiosku bo codziennie widuję się z nim gdy przychodzi do niej po standardowy zestaw dwie lufki i paczka fajek.Już większe prawa ma jego była polonistka z którą użerał się przez trzy lata i która nie chciała dopuścić go do matury a nawet moja przyjaciółka z którą rozmawiając spędził bite dwie godziny gdy ja udupcona nie wiadomo jakim towarem spałam otulona jego kurtką na jego kolanach i co z tego że rozmowa dotyczyła mnie skoro nie brałam w niej udziału ? Nie mam do niego praw , żadnych , to przecież chore zważywszy na to że zawdzięczam mu tak wiele/ nacpanaaa
|
|
 |
Byliśmy razem , spaliśmy z sobą , kochaliśmy się , miał mnie albo to ja miałam jego , niezależnie jak na to spojrzeć sens się nie zmienia.Najgorsze jest to że wcale go nie pamiętam , nie wiem jak wygląda , jak ma na imię ani kim tak naprawdę jest i czym się zajmuję.Mogę minąć się z nim na ulicy , w przejściu podziemnym , w autobusie , być z nim na tej samej imprezie , rozmawiać a nawet tańczyć i nie wiedzieć że on to on, nie mieć o tym bladego pojęcia. Zna mnie , wie jak wyglądam nago , wie jakie są w dotyku moje piersi , wie jaki odcień rzucają moje włosy w zetknięciu z ultrafioletem i wie jak komponuje się moje ciało z jego , a ja do cholery jasnej nawet nie wiem czy ma dużego, nie sądzisz że to jakaś paranoja ? / nacpanaaa
|
|
 |
Wiem, że nadal o to dbasz. Nie jesteśmy razem, a ciągle czuję,że jestem bezpieczna, bo choć Ty sam tak cholernie mnie raniłeś, to nigdy nie pozwoliłbyś na to komuś innemu. Nie ma dnia, w którym nie patrzyłbyś na mój profil na fejsie, nie sprawdzał opisu na gadu i nie dzwonił z nieznanego numeru tylko po to, żeby usłyszeć mój głos, który już nie drży od łez. Martwisz się, no nie? Nie możesz sobie wybaczyć, że to Ty zmusiłeś mnie do porzucenia marzeń o tej szczęśliwej miłości, że to Ty kazałeś mi dorosnąć z dnia na dzień. Przecież wiem jak jest, przecież wiem, że nie mijamy się przypadkowo, że serca nie biją szybciej bez powodu. Niby już odszedłeś, ale ciągle jesteś, ciągle wracasz i nie umiesz się zupełnie odciąć. I wiesz co? Ja Ciebie też. /esperer
|
|
 |
Wszyscy popełniamy błędy. Jedne mniej, drugie bardziej bolesne ze swoimi konsekwencjami. Czasami wystarczy przepłakać jedną noc dla tej potrzebnej ulgi, a czasami kilka lat to za mało, żeby zapomnieć o bólu związanym z tą chwilą. Czasami tak bardzo chciałabym cofnąć czas i wybrać inną drogą. Wtedy na pewno mój błąd nie nosiły Twojego imienia. /esperer
|
|
 |
Czasami,ostatnio dziwnie często miewam wrażenie że to nie moje życie.Że coś się komuś pomyliło, zjebało , schrzaniło , cokolwiek. że po prostu pewnego dnia wracałam naćpana do domu i zasnęłam , na ulicy , w rowie , w parku , gdziekolwiek i to wszystko mi śni.To co dzieje się wokół nie jest prawdziwe a ja zaraz się obudzę,otrzepię i z kacem głównie tym moralnym wrócę do siebie.I wszystko będzie dobrze,i wszystko będzie takie jak przedtem.I znowu odnajdę sens we wszystkim i w niczym.Muszę tylko się obudzić,otworzyć te cholerne oczy.Nie mogę tam tak leżeć,przecież robi się coraz jaśniej i zaraz ludzie zaczną wychodzić do pracy / nacpanaaa
|
|
 |
mam to gdzieś , to znaczy nie mam ale postanowiłam że będę mieć. Może mi się uda , a jak nie to jest przecież wódką i są jeszcze prochy , teraz to właściwie nawet nie chcę żeby się udało , przecież lubię wódkę i lubię prochy, czy to więc znaczy że może się nie udać skoro dzięki temu mogę się naćpać i napierdolić ? / nacpanaaa
|
|
 |
Nie zbliżaj się do mnie,nie to zły pomysł , nie nadaje się do tego typu akcji.Nie , nie przytulaj mnie tak mimo że czuję się taka bezpieczna w twoich ramionach,nie powinieneś tego robić.Nie , nie całuj mnie choć wiem że robisz to kurewsko dobrze.Nie , nie dawaj mi swojej kurtki jest przecież przesiąknięta Twoim cudownym zapachem.Nie , nie wyrywaj mi butelki z ręki, przecież kurwa wiesz że tego nie znoszę.I nie , nie masz za co przepraszać,chcesz mnie ogarnąć martwisz się o mnie,to w pewien sposób nawet słodkie.Biją się,nie nie zasłaniaj mnie własnym ciałem jestem dużą dziewczyną dam sobie radę.Nie,nie bierz mnie za rękę i nie pilnuj gdy zaczynam odpływać po prochach.Nie przywiązuj się do mnie bo nigdy nie będę w stanie się z Tobą związać.Rozumiesz?Jesteś wspaniały ale nie jesteś dla mnie,a już na pewno ja nie jestem dla Ciebie,jestem zepsuta , nigdy nie będe potrafiła Cię pokochać. / nacpanaaa
|
|
 |
Jutro minie 8 miesięcy kiedy nie ma Cię z nami, brat. Znam drogę na Twój grób na pamięć. Codziennie chodzę tymi ścieżkami by z Tobą porozmawiać gdy tylko jestem w Polsce ale po co ja to robię? Nie rozumiem przecież Ty patrzysz na nas z nieba i jesteś naszym Aniołem Stróżem. Alejka piąta, szósty grób od lewej strony. Odgarniam śnieg z tablicy by móc znów zobaczyć Twoją uśmiechniętą mordeczkę. Znów żalę Ci się na "związek" z Polą. Pokazuję Ci swoją bezsilność w sprawie Brata. Ostatnio był tłusty czwartek, kurwa pamiętasz jak zawsze lubiłeś to święto? Nie długo walentynki - kto teraz każdej dziewczynie na ulicy będzie rozdawał durne lizaki i słodkie buziaki niezależnie od wyglądu? Cholernie za Tobą tęsknie i nie potrafię sobie poradzić z tym, że Cie nie ma przy moim boku. Pije z gwinta Twoje zdrowie, brat i znów patrzę w niebo bo wiem, że gdzieś tam wysoko jesteś i patrzysz na mnie dotykając mojego ramienia choć tego nie czuję. | niby_inny
|
|
 |
Czuje się jakbym stał trzy centymetry od przepaści, a moje życie było w rękach niespełnionego psychopaty, który lubi patrzeć jak ktoś umiera. | niby_inny
|
|
|
|