 |
Ten beznadziejny stan, kiedy czujesz się jak papierek po cukierku, a wzrokiem musisz wypowiadać słowa, których nie jesteś w stanie wykrztusić przez odrętwiałe usta.
|
|
 |
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 7 i 24!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj, jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
 |
chciałabym wychodząc z pod prysznica rano ubrać Twą koszulkę na wilgotne ciało, znaleźć Cię w kuchni skręcającego blanta, pocałować i powiedzieć 'dzień dobry' ♥
|
|
 |
Sms-y z Tobą - żadnej części ciała nie mam tak wyćwiczonej jak palców ;D
|
|
 |
śmieszy mnie to, że uważasz się za milion razy lepszego niż jesteś. na szczęście milion razy zero i tak daje zero
|
|
 |
kiedyś wielkie przyjaciółki, teraz nawet cześć nie powie ;
|
|
 |
nauczmy się doceniać przyjaciół, bo życie nie kręci się wyłącznie na miłości. Bo gdy ten "jedyny" odejdzie to z kim potem będziesz wylewał smutki do butelki Finlandii o 5 nad ranem?
|
|
 |
każdy facet prędzej czy później pokaże że miłości nie ma.
|
|
 |
boję się uczucia, które towarzyszy mi za każdym razem, gdy go mijam.
|
|
 |
gdyby życie zależało od tego co mówi mój horoskop byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie
|
|
 |
dla Ciebie pokochałam poniedziałki, bo wiem, że o szesnastej cztery wysiadasz z pociągu, z uśmiechem na twarzy i rozwianymi włosami
|
|
 |
gdyby nie papierosy pewnie bym zwariowała. gdyby nie Ty pewnie bym nie paliła
|
|
|
|