 |
nie jest mi wszystko jedno. kiedy tylko Go widzę coś mimowolnie rozdziera mnie od środka, a serce drapie cholernie na znak tego, że chciałoby się znaleźć dużo bliżej Jego torsu. przyznaję - tęsknię. brakuje mi Go, w każdej chwili, przy każdym oddechu. ale obiecałam Mu. przyrzekłam, iż nie zbliżę się wystarczająco blisko, żeby a nuż nie miał możliwości zranienia mnie.
|
|
 |
i na prawdę nie wiem co takiego w sobie ma, że spodobał się mojemu sercu na taką skalę. dobra, zabójcze spojrzenie, genialny uśmiech, nigdy nie brakuje nam tematów, a kiedy jest obok mogę wręcz powiedzieć, że jest mi idealnie - ale czy to jest, cholera, powód, żeby stokrotnie zwiększać prędkość bicia?
|
|
 |
~ przyjaźń to miejsce, w którym człowiek czuje się wyjątkowo bezpieczny. w kontakcie z przyjacielem nie muszę udawać kogoś innego i przekonywać go, że zasługuję na jego przyjaźń. nie potrzebuję dowodzić, że jestem mu wierny. wszystko to jest oczywiste dla obu stron. przyjaźń daje poczucie bezpieczeństwa podobne do tego, jakiego doświadcza dziecko w ramionach kochających rodziców. przyjaciel szanuje mnie pomimo tego, że lepiej niż inni ludzie zdaje sobie sprawę z moich ograniczeń i trudności. właśnie dlatego dzielę z nim nie tylko moje radości i sukcesy, ale także troski i chwile bezradności.
|
|
 |
~ kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami.
|
|
 |
~ wiem że mogę wszystko, ale tylko z Tobą.
|
|
 |
~ Chciałabym aby ktoś na złość zamknął nas w jednym pomieszczeniu, gdzie moglibyśmy powiedzieć sobie całą prawdę...
|
|
 |
~ jedna para, niebieskich patrzałek, która zmieniła wszystko. niemożliwe ? a jednak.
|
|
 |
~ Obiecujmy znów, że od następnego roku będziemy się uczyć. ;-dd
|
|
 |
~ a mówiąc, jestem szczęśliwa, mam na myśli dni takie jak dziś.
|
|
 |
to , że mówię wrednie - nie znaczy, że zawsze taka jestem. to , że często dbam tylko o własny tyłek nie znaczy , że jestem egoistką. to , że często wygrywam w pokera - nie znaczy , że nie mam szczęścia w miłości. to , że wybrałam właśnie Jego serce - nie znaczy , że jestem sadystką. to , że gram ludziom na nerwach - nie znaczy , że mam ochotę zakładać orkiestrę. to , że się uśmiecham - nie znaczy , że jestem szczęśliwa. / veriolla
|
|
 |
tego wieczoru nie byłam zbytnio w formie. stałam pod ścianą ledwie utrzymując równowagę. w koło pełno było ludzi - muzyka głośno bębniła, świeciły lasery, a napalone niunie podrywały gości na parkiecie. On poszedł do szatni po kurtki , prosząc bym tu została, i poczekała na Niego. czekałam,zastanawiając się co powiem rodzicom,gdy tuż przede mną stanęła jakaś dziunia. po chwilowym przyglądnięciu się ogarnęłam - Jego była, która tak bardzo mnie nie cierpiała. nie zdąrzyłam nic odpowiedzieć na Jej zaczepki, gdy poczułam silny ból prawego policzka. chwilę potem kolejny - brzucha. upadłam na podłogę, i czułam Jej szpilki wbijające się w moje ciało. nagle wszystko ucichło - było głucho, a ja jak przez mgłę słyszałam tylko Jego głos krzyczący 'Ty suko, zostaw ją'. obudziłam się w domu - z Nim siedzącym obok łóżka, i lodem przyłożonym do policzka. nie pamiętałam wiele - może to i lepiej, bo zemściłam się z mniejszą siłą, nie wiedząc jak do końca było. / veriolla
|
|
 |
nie jarają mnie laserowe techno-imprezy. jarają mnie mega koncerty, z cięzkimi bitami. nie jarają mnie zajebiście wylansowane mesie, czy audice. jarają mnie sportowe bety i subaru. nie jarają mnie obcisłe ciuszki i długie tipsy. jarają mnie baggy i duże bluzy. nie jarają mnie różowi, opaleni kolesie. jarają mnie dresiarze. i owszem - są rzeczy, ludzie, zjawiska na widok których mam ochotę skakać z radości, i jaram się tym przeokrutnie. i nie mam zamiaru mówić 'łe, nie jara mnie to' , bo mam gdzieś fakt iż wychodzę na pustą lalę, która nie potrafi opanować usmiechu na widok szerokiego kolesia, czy sportowego auta. / veriolla
|
|
|
|