 |
a kiedyś będę mieć wyjebane na taką skalę, że kiedy powiesz, że mnie kochasz odpowiem tylko, że strasznie mi z tego powodu - wszystko jedno.
|
|
 |
Uwielbiam szantażować kolegów . Gdy piją pepsii .
Marudze im że po pepsi będę bardziej seksi a
im sie w głowach popieprzy.
Po czym oczywiście zostawiają mi je.
|
|
 |
napisał. zaczęłam zgrywać zimną i arogancką. cholera, tęskniłam, jasne. ale chciałam, żeby czegoś się nauczył. nawet, jeśli to miało odbywać się moim kosztem.
|
|
 |
'przecież to tylko parę pocałunków, tylko parę wyznań' - dla Ciebie tylko, dla mnie aż./ kashiya
|
|
 |
dzwoni, pisze, spotyka się, całuje, przytula, kocha. tak, tylko szkoda, że nie mnie. cholerna szkoda./ kashiya
|
|
 |
kiedy jest godzina, która ma dwie takie same liczby przed dwukrokiem i po to mówię, że ktoś o mnie myśli i mam na myśli tylko Ciebie./
kashiya
|
|
 |
- dziś widziałam patrzył się na Twoją dupę . - widocznie wie gdzie jego miejsce ./ whitedove
|
|
 |
A na jego wargach została tylko Jej szminka, koloru 254 ./
whitedove
|
|
 |
nie mogę uwierzyć w to, że za cztery dni ze szkoły nie będę wracała z plecakiem, tylko ze świadectwem./
kashiya
|
|
 |
kilka minut po odebraniu wiadomości z prośbą o spotkanie siedziałam już obok Niego na murowanym schodku. - chciałem pogadać... - skinęłam głową. - o nas. - dodał, co podsumowałam krótkim prychnięciem. - w takim razie nie mamy o czym. - ledwo wydukałam łapiąc powietrze i podnosząc się. złapał mnie za rękę i pociągnął do poprzedniej pozycji. - dobra, mów. - syknęłam spuszczając głowę. - nie chcę, żeby to tak się kończyło. wszystkie tamte chwile, te kiedy już prawie coś między nami było. nie umiem pozwolić sobie na skończenie tego, jeszcze nie... - wyrzucał z siebie nieskładnie. znałam tą historię na pamięć i wiedziałam, że tym razem także skończy się krótkim 'ale nie powinniśmy'. przerwałam Mu. - to już mówiłeś, więc odpuść. doszło coś nowego? do rzeczy, błagam Cię. - rzuciłam oschle na jednym wydechu. poczułam jak wplątuje jedną dłoń w moje włosy, muska szyję, kciukiem wodzi po policzku. chwilę potem Jego wargi całowały moje, raz, drugi. - do rzeczy, mhm. - wymruczał.
|
|
 |
On jest ze mną ,więc wiem co to szczęście dziwko./szlaska
|
|
 |
leciałam do mamy smażącej naleśniki z przeciągłym jękiem 'no dłuuuugo jeszcze?', po czym nie widząc żadnej reakcji wracałam do salonu, kucałam przed telewizorem i przeglądając kasety w końcu wkładałam do urządzenia 'Kosmicznego ducha'. godzinę później sprawdzałam czy spakowałam wszystko do plecaka, a kiedy upewniałam się, że wszystko jest prawidłowo ciągnęłam któregoś z rodziców za rękaw. 'jedziemy?', nieśmiało pytałam. wkrótce siedziałam już na przedszkolnym dywanie z lalką, dwoma misiami i ówdzie najlepszą przyjaciółką. dzieciństwo, kiedy naprawdę było mi obojętne kogo kolega ze starszej grupy będzie trzymał za rękę.
|
|
|
|