 |
jestem wolna polecam to uczucie .
|
|
 |
nie wiem ile czasu bede sie jeszcze ludzila, pisala do ciebie z nadzieja ze na tego smsa akurat odpiszesz, czekala na jakis gest znaczacy cos wiecej, chociaz i tak jestem swiadoma ze to sie nigdy nie zdarzy, ale nic nie poradze na to co wyczynia moje serce .
|
|
 |
chyba byłam ślepa, bo przecież skurwysyństwo masz wypisane na twarzy.
|
|
 |
|
najeżdżając na mnie, udowadniasz tylko to, że mi zazdrościsz.
|
|
 |
uwielbiam telefony z zastrzeżonego numeru, po czym po odebraniu okazuje się, że to kilku z moich kumpli, oczywiście zważając na to, iż są wakacje - najebanych, którzy najpierw nieskładnie proszą mnie o przyjście na ognisko, następnie o spanie z nimi w namiocie, aż w końcu pierdolą na dobre o kiełbasie, którą po chwili określają 'owłosionym murzynem'. na pożegnanie rzucają wspólne 'pa' po czym dodają do niego kolejne 'misiaczku', 'skarbie', 'kochanie', 'kociaczku', a kiedy błagam ich o ogarnięcie się rozmowę zamykają przeciągłym 'i love you, paulinko'. uwielbiam to.
|
|
 |
generalnie zawsze w lipcu coś we mnie pyka, przekręca się i stwierdzam, że miło byłoby mieć kogoś przy swoim boku, co wieczór. serio, podaruj mi się na urodziny.
|
|
 |
też czasem przeglądając listę na gadu i czytając co poniektóre opisy macie ochotę założyć sobie worek na głowę i schować się w najciemniejszym kącie? mam podobnie, kiedy dopada mnie ten cholerny żal o to, że musiałam poznać w swoim życiu osoby takiego, a nie innego pokroju.
|
|
 |
W żyłach większe stęzenie vódki niż miłości ./ scoobychrupek
|
|
 |
szczerze? coraz częściej i dotkliwiej mi Go brakuje. tęsknię za dotykiem Jego dłoni na grzbiecie mojej. za muśnięciami Jego warg na moim czole, szyi, karku. znacznie mniej śpię katując się wspomnieniami Jego osoby. głosu, który ciągle powtarzał mi, że mnie nie zostawi, jestem najważniejsza, teraz i już zawsze. chciałabym na powrót to kochane spojrzenie, delikatność, bezustanną obecność.
|
|
 |
z łatwością opróżniłam zapełnioną skrzynkę odbiorczą, usuwając wszystkie wiadomości od Niego, bez wyjątku. zwyczajnie wiedziałam, że będą nowe, równie cudowne.
|
|
 |
powoli wypuścił z ust ciepłe powietrze wprost na mój kark. począwszy od dłoni aż po czubki palców od nóg przeszły mnie przyjemne dreszcze, a na usta wpłynął mimowolny uśmiech. odnalazłam Jego dłoń i mocno ścisnęłam ją swoją. trącił mnie w policzek nosem. - boję się, że kiedyś Cię nie będzie. - wyszeptałam po czym zrobiłam krótką przerwę. - nie będzie Twoich ramion, Twojego spokojnego oddechu, Twojego delikatnego, a zarazem tak czułego, kojącego oddechu. - dokończyłam ze łzami w oczach. odwrócił powoli moją twarz w swoją stronę zmuszając do spojrzenia na Niego. - będę, postaram się. jesteś najważniejsza, zrozum. - powiedział lustrując mnie dokładnie. pocałował mnie w czoło, a ja poczułam się tak istotna, tak niezastąpiona, idealna... i taka... na swoim miejscu.
|
|
 |
kurczę, chciałabym Wam maksymalnie podziękować za czytanie mojego bloga! w tak krótkim, na dobrą sprawę, czasie dobiliśmy 6-iu tysięcy odwiedzin, a google hasło 'zgniła dusza' jak najbardziej kojarzy z moim opowiadaniem. poza tym to, co robicie tutaj, na moblo... wszystkie plusiki, cytowania, komentarze, dodawanie do obserwowanych. jesteście niezastąpieni! dzięki, dzięki, dzięki :*
|
|
|
|