 |
A jeśli świat rozpadałby się na kawałki czy chociaż przez chwilę to co kiedyś mieliśmy razem miałoby dla Ciebie znaczenie? Czy chociaż przez chwile pomyślałbyś o mnie i o tym, że moje młode serce kochało Cię mocniej niż gwiazdy na niebie? Kiedy będziemy się żegnać z życiem czy zastygniesz z moim imieniem na swoich ustach? Kochałam Cię bardziej niż podpowiadał mi zdrowy rozsądek, jak mam dotrwać napisów końcowych jeśli nie wiem nawet jakie masz życie i czy ktoś Cię kocha?/bekla
|
|
 |
Zwykłe objęcie ramionami nie leczy złamanego serca, ale pozwala spokojnie zasnąć. Śpijmy zatem. /bekla
|
|
 |
za dzieciaka miałem ciężko i ciągle czekam na przełom, a mam sporo za uszami, chociaż golę łeb na zero
|
|
 |
najmądrzej używki traktować rozrywkowo, a jak szukasz do nich wiary to cię styra hardcorowo
|
|
 |
nie lubię być miły kiedy tego nie czuję, tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje
|
|
 |
jestem wyszczekany, bo za dzieciaka żyłem jak pies. w domu widziałem przykre sceny, ale chyba o tym wiesz
|
|
 |
przestały mnie dziwić spotkania przy kreskach
|
|
 |
ustabilizuje się, jak będę miał dwadzieścia siedem. póki co pod klubem stoję, no i, kurwa, trochę wieje
|
|
 |
wjeżdżają nad ranem, ostatni telefon, pozdrawiam mamę. wiesz co jest grane. złapali mnie z gramem, to u nas karane
|
|
 |
zawsze dławił mnie smutek, nieważne jak głośno bym się śmiał
|
|
 |
Po nocach spędzonych chodząc nago po mieszkaniu, parze dwie kawy w emaliowanych kubkach. Siadam na blacie czekając na zagotowanie wody w czajniku i uśmiecham się szeroko. Życie potoczyło się w najpiękniejszym kierunku. Z myśli przerywa mnie odgłos stóp na płytkach. Czuje Twoje usta na swoich. Nic więcej, nikogo bardziej./bekla
|
|
 |
przestałem być, gdy zacząłem ćpać
|
|
|
|