 |
ja już nie wiem czym w tym wszystkim jest moja postawa. czy jestem silna czy słaba przez to co robię, czy ryzykuję czy może boję się zaryzykować. nie wiem na czym stoję i jak to coś się definiuję i ciekawi mnie to czy ten etap można zdefiniować, bo nie mogę oprzeć się wrażeniu,że wkroczyłam na etap miłości jakiej świat jeszcze nie zna. ale to głupie, we wszechświecie jest tyle rodzajów miłości, tyle par które patrzą sobie w oczy,tyle toksyczności utopionej w dzikim seksie,że moja wielka miłość wydaję się czasami miłostką. i jestem tak bardzo pijana,że nie wiem czy stać mnie na mądre refleksje, pewnie nie, ale moja miłość mnie niszczy, nie daję spokoju, jest moim największym bólem,ale wciąż nie potrafię nazwać jej inaczej niż szczęście. jestem chyba obłąkana i potrzebuję nicości. / nerv
|
|
 |
"Opowiem ci całe życie, wybieraj: po lewej to, co ciemne, po prawej to, co czarne."
|
|
 |
"Był koniec listopada, czas, w którym wszyscy zgadzamy się na ogół na doznawanie smutku."
|
|
 |
''Rzuciłem palenie i kościół też
Do pierwszego czasem wracam, do drugiego - nie''
|
|
 |
Musisz mieć stabilność najpierw w swoim życiu, zanim zaczniesz dzielić je z kimś innym.
|
|
 |
Kobieta potrafi wybaczyć wszystko, oprócz tego, że się jej nie kocha.
|
|
 |
''Bądź tu i teraz. Po prostu tu i po prostu teraz. Bez oczekiwań i bez obaw, bez jutra i bez wczoraj, bez utrzymywania i bez odpychania. Z pełną przytomnością – tu i teraz.''
|
|
 |
''Był tylko jeden taki, co mnie zrozumiał. A i ten mnie nie zrozumiał. ''
|
|
 |
"Czy kochasz mnie tak bardzo, iż myślisz, że uda ci się zapamiętać wszystkie moje wczoraj?"
|
|
 |
"(..)nie ma niczego bardziej przygnębiającego dla człowieka niż przywyknąć do bycia niekochanym, wziąć to za stan naturalny, oczywisty, za regułę, potwierdzaną czasem wyjątkami."
|
|
 |
"Złe chwile są potrzebne, choćby po to, by docenić szczęście, gdy wróci. Jeśli wróci..."
|
|
 |
Nie mam już koszmarów i przestałam krzyczeć w nocy, nie mam już szaleństwa w oczach i to dzięki niemu, ugłaskał wszystkie moje demony, uspokoił je, schował i zamknął gdzieś głęboko w mojej głowie, przestałam się bać, przestałam płakać bez powodu i brać tabletki gdy jest mi smutno, przestałam nienawidzić świat i kurwakurwa sama nie wiem, to nie tak, to nie "dzięki niemu", to przez niego, wszystko przez niego, no bo kim kurwa jestem bez tego wszystkiego ? Ja tak nie potrafię, ja chyba muszę cierpieć, chyba muszę być pojebana, a teraz, od jakiegoś czasu, to nie ja, ani trochę nie jestem sobą, nie mam już niczego z siebie.
|
|
|
|