 |
Tęsknię, choć wiem nie powinienem,
Zostałem sam jak stoję z rozsznurowanymi butami
|
|
 |
nie traktuj mnie jak kontraktu, który zrywasz gdy dzień masz gorszy, gdy zyski są chwilowo mniejsze niż koszty..
|
|
 |
Tutaj wcale nie chodzi o szaleńczą miłość i super nagłe zakochanie. Nie chodzi o to, żeby porzucił dla mnie całe swoje dotychczasowe życie i każdą minutę spędzał ze mną. Nie chodzi o to, że ma zjadać ze mną każdy posiłek i zapomnieć o tym, że ma jakieś tam koleżanki. Nie chodzi też o to, że ma zmienić tryb swojej codzienności i olać swoje pasje i wypełniacze czasu. Zupełnie nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby wieczorem, przed snem pomyślał, że dobrze widzieć mój uśmiech. Żeby stojąc w długim korku po skończonych zajęciach przypomnieć sobie ciche rozmowy. Żeby między siłownią, a obiadem napisać smsa, że jednak zjadłby mój deser. Żeby wiedział, że jemu zawdzięczam mój błysk w oku. I że lubię go trochę bardziej. Żeby czasem stwierdził, że chce się ze mną spotkać i ten czas jest cenny. Żebym wśród kolegów nie była tylko koleżanką, a wśród koleżanek kolejną. Żebym była coraz bliżej niego, tak jak on jest coraz bliżej mnie. Chcę być częścią jego świata. Nie całością
|
|
 |
Niektóre słowa warte są przemilczenia.
|
|
 |
"Oto kilka prostych słów ty uwierz w ich prawdziwośc jeśli chodzi o wybór to zawsze masz możliwośc lecz pamiętaj o tym kiedy będziesz szedł własną ścieżką, że zwykle dobrze wybrac jest ciężko"
|
|
 |
Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi
|
|
 |
I nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć.
|
|
 |
Nie unoś się gniewem, bo upadniesz nisko.
|
|
 |
To jest problem wiesz, dusi mnie wszechświat, chce złapać oddech, lecz brak tu powietrza.
|
|
 |
Usta potrafią kłamać, lecz oczy zawsze wyjawią prawdę.
|
|
 |
Jedziemy do przodu nie patrząc na nic, euforia, w głośnikach muzyka, BOOM, jak dynamit!
|
|
 |
Wyjdź z domu na świat, którego nie ma w reklamach.
|
|
|
|