 |
|
twarze odchodzą w niepamięć,
pozostaje tylko smak
|
|
 |
|
możesz zrobić cokolwiek chcesz,
ale nie wszystko
|
|
 |
|
dzisiaj już jestem spokojniejsza
o brak twoich słów.
|
|
 |
|
spośród tysiąca donośnych krzyków tego miasta,
nasłuchuję Twojego szeptu
|
|
 |
|
i dziwi Cię cisza i boisz się słów
|
|
 |
|
zabiliśmy w sobie wszystko
|
|
 |
|
dlaczego czekasz, aż coś się zdarzy?
|
|
 |
|
twoje milczenie odbite echem wyobraźni.
mów ciszej, bo nie słyszę.
|
|
 |
|
pójdę do piekła, będę w piekle,
potrzebuję nieba.
|
|
 |
|
zinterpretuj mi tęsknotę,
a powiem Ci czy tęsknię
|
|
 |
|
A Ty kim?
Kim dla mnie mógłbyś być?
|
|
 |
|
mam tak wiele do powiedzenia,
a moje usta tak bardzo milczą.
płoną mi słowa w głowie...
|
|
|
|