 |
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
Już mi na niczym nie zależy, nawet za samej sobie.
|
|
 |
kurwa mać, jebani w słupek, boże!
|
|
 |
Nie mam już nic, bo nie mam Ciebie.
|
|
 |
Kocham Go bardziej niż kochałam zawsze siebie i wolność.
|
|
 |
I chuj wolna chata na weekend oznacza ostre picie .
|
|
 |
Cześć, nagrywam Ci się na pocztę, bo po raz kolejny nie odbierasz moich telefonów. Jest mi strasznie przykro, bo potrzebuję przyjaciela. Wiem, że zraniłam Cię moją miłością do innego, ale proszę daj mi szansę pokochać Cię. Spróbować, i poprawię się. Dodam, że dla Ciebie rzuciłam palenie i picie. Proszę wróć.
|
|
 |
Ja już nie walczę o nas, teraz Ty się postarasz albo się pożegnamy.
|
|
 |
nie potrafię , już chyba nie chcę walczyć o nas, Twoja kolej.
|
|
 |
chcę być z Tobą, ale czasem nie potrafię, sama pogodzić się z moimi myślami.
|
|
 |
byłam za mloda by zrozumieć, że Go kocham.
|
|
 |
też chciałabym pooddychać. ciężko spod trumny.
|
|
|
|