 |
uniesiony środkowy palec, dla was wszystkich ej.
|
|
 |
|
Pozwól mi dotknąć sercem szczęścia. [pajaac]
|
|
 |
|
Będę czekać na Ciebie, aż w końcu zrozumiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy. [pajaac]
|
|
 |
mów do mnie, nawet te nieistotne, bzdurne słowa. po co? bo ten głos jak z bajki, to moja rzeczywistość.
|
|
 |
na dłuższą metę, samotność mnie przeraża. nijako potrafię wyobrazić sobie na tą chwilę siebie wiążącą się z kimś do maksimum poważnie z wkładaniem w to całego serca. mam czas - ciągły argument, by odwieść wszelkie zmory. a gdzie jest ta bariera, gdy przestanę go mieć? ja nie chcę, żeby ktoś znikał ode mnie przed samym świtem, za te kilka lat. nie chcę, żeby pojawiał się tylko raz na jakiś czas. kiedyś, choć wydaje mi się, że ja i miłość znajdujemy się na innych planetach, chcę, żeby ktoś plątał mi się po kuchni przy robieniu śniadania i kilkakrotnie upuścił na podłogę jajko.
|
|
 |
mogę chyba określić to jako marzenie; małe, ledwo co znaczące cokolwiek, ale jednak - marzenie. chcę, żeby się starał i co do calu planował ten wieczór, żeby wyciągnął mnie na seans, a potem planował przechadzanie się po okolicy. chcę, żeby, zaraz po wyjściu z budynku kina, deszcz pokrzyżował mu plany. chcę go u siebie lub siebie u niego, cokolwiek. długie rozmowy, jego ciepłe ramiona i drewno pękające w kominku. chcę siedzieć na chłodnych płytkach balkonu witając wschód słońca, pijąc gorącą kawę i otulając się kocem pełnym jego zapachu, słysząc w oddali jego ciche chrapanie.
|
|
 |
wróciłam. wraz z nocnymi łzami znowu stara ja.
|
|
 |
,,Jesteś najsłodszym stworzeniem na świecie"-powiedział namiętnym szeptem.Zarumieniła się, po czym otoczył ją swoim ramieniem.Spojrzała mu prosto w oczy,a w spojrzeniu tym był namiętny pocałunek. /jebnijmiwlep
|
|
 |
Jego uśmiech zawsze poprawia mi humor. /jebnijmiwlep
|
|
 |
Siedzieli w niezwykłym milczeniu,każde z nich zatopione było w jakimś cichym marzeniu.. /jebnijmiwelp
|
|
 |
Snuje nadal nić wspomnień. /jebnijmiwlep
|
|
|
|