 |
|
myślałam, że nieufność to dobra cecha, bo dzięki niej człowiek unika negatywnych rozczarowań. ale wiesz? myliłam się. zapomniałam, że samotność może krzywdzić bardziej, niż najgorszy zawód miłosny.
|
|
 |
|
a jej serce już na zawsze będzie kryło przed światem tę niespełnioną miłość..
|
|
 |
|
nie bałam się tej miłości. nie bałam się tego, że może wnieść do mojego życia chaos i zamęt. nie bałam się zdania innych na ten temat. jedyne czego się bałam, to konsekwencji. tak, odczuwałam paniczny strach przed bólem, jaki pojawiłby się po Jego stracie.
|
|
 |
|
ona zna ten stan. stan, gdy tracisz kogoś, kto jest dla Ciebie wszystkim. już nieraz udawała przed samą sobą, że sobie bez niego poradzi. nieraz dusiła się, jakby ktoś jednym przecięciem odciął jej dopływ tlenu. nieraz na klatkę piersiową spadł jej gigantyczny głaz, który ciążył przez długie miesiące. w takich to właśnie chwilach nie wychodzi się nigdzie z pokoju, łudząc się, że w nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma, i nie będzie.
|
|
 |
|
Prawdziwy mężczyzna pod Twoją bluzką nie będzie szukał biustu, lecz serca.
|
|
 |
|
też macie te jebane średnie ważone ?
|
|
 |
|
mówisz, że jestem gorsza, nieodpowiedzialna i arogancka ? a ja znam kogoś egoistycznego, samolubnego i ogólnie rozpierdalającego. nie wiesz kto to ? a zawsze myślałam, że przeglądasz się w lustrze..
|
|
 |
|
ja pierdolę w pizdu jebana kurwa mać. nienawidzę jak ktoś mnie do kogoś porównuje i mówi, że jestem od niego gorsza. ! :||
|
|
 |
|
weź przykład z dzieci. to nic, że w Twoim przypadku krew nie leje się z kolan czy łokci, a z serca. mimo łez szklących oczy, podnieś się. możesz krzyczeć, okazywać swój ból na zewnątrz, ale zawsze wstawaj. nigdy nie pozwól sobie na zbyt długi upadek, bo zdepczą Cię jak zwyczajnego robaka.
|
|
 |
|
Mam ochotę usiąść na szczycie jakiegoś wysokiego budynku z nogami wywieszonymi za jego brzegi i tak niby przypadkiem pochylić się do przodu.
|
|
 |
|
weszła do ciemnego pokoju, oddech jej niemiłosiernie przyśpieszył zamieniając się w niespokojny bezdech. przywierając plecami do zimnej ściany, zaciskała powieki, by zatrzymać słone łzy. tak, to była tęsknota.
|
|
|
|