wstyd mi, że się poddałam wiesz?
cholernie mi wstyd - głównie
przed samym sobą, ale brak mi już
sił, na przysparzanie sobie nadziei
i życie w wykreowanej przez siebie
obłudzie.
Mogłabym przez przypadek wejść do sklepu w którym pracujesz, lub wysiąść z autobusu na który czekasz,mogłabym też godzinami stać pod twoim blokiem udając że czekam do fryzjera. Ale po co to wszystko skoro omijasz mnie wzrokiem?
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.