 |
Chodźmy na spacer, a dotrzemy do głębin swoich serc. Tam, gdzie każde z nas przechowuję swoje marzenia, cele, lęki, bóle, przeszłość, wspomnienia, dzieciństwo, cukierki, babeczki, warkocze, boiska, kanapki, wojny, zabawy, miłość, nienawiść, nieśmiałość. Przyszłość. Naszą przyszłość, którą będziemy się delektować w naszej obecnej teraźniejszości. /happylove
|
|
 |
Tęsknie za tym, że potrafiliśmy o 2 w nocy nago biegać po pokoju rzucając się mąką, bo zachciało nam się jeść. Tęsknie za ta naturalnością, za tym, że zawsze kazał mi w try miga zmywać makijaż, bo kochał mnie naturalną, uwielbiał te powywijane włosy z każdą stronę. . Za tym, że znałam go na wylot. Po każdym spojrzeniu potrafiłam powiedzieć, o czym w danej chwili myślał. nigdy nie zamieniał mnie na klegów, nigdy nic nie było ode mnie ważniejsze. Ja- potrafiłam go tak wyczuć, że nawet jak wypił pół piwa nie wmówił mi że nic nie pił. Po każdym geście, potrafiłam wyczuć, że coś jest nie tak. Bardziej niż moje zalety, kochał moje wady. Jak siedziałam obrażona, że kupił mi żelki nie w tym smaku co chciałam, śmiał się ze mnie do bólu brzucha, a kiedy zjadałam jakąs panne wzrokiem za to, że gapiła się w niego jak w milion dolarów, nie mógł już wytrzymać i zawsze powtarzał: '' gł€pia jesteś, że to robisz, kocham Cie'/kokaiina
|
|
 |
Tylko on był wart moich uczuć, mojego serca . Teraz to wiem, dotarło to do mnie ponad rok po rozstaniu, kiedy z całych sił próbowałam wypełnić tą pustą lukę w moim życiu po Nim, innymi facetami. Żaden nie był dość dobry? Nie wiem, może, ale bardziej prawdopodobne jest to, że żaden nie był Nim. Na szczęście, mam to szczęście, że On kocha mnie nadal, pomimo tego, że po ponad rocznego związku, zerwałam z Nim z dnia na dzień, bez wyjaśnień. On? Spił się, przestał kontaktować się z kuratorkom, która za to odwiesiła mu wyrok. Na pierwsze 3 listy mu nie odpisałam. Dopiero za czwartym razem, wszyscy mówili, żebym do Niego wróciła, bo kocha, bo nie może żyć beze mnie, że beze mnie on się stoczy, ja nie chciałam tego słuchać. Nie widziałam go ponad rok, poprosił mnie o widzenie....Jadę tam na tygodniu... Panicznie się tego boję, nie wiem co mu powiedzieć, mam prawo go przytulić ? Czy mogę mu powiedziec o tym jak bardzo Go kocham i że będe czekać te 8 miesiecy do Jego wyjscia ? Czy nie?/kokaiina
|
|
 |
Kolejna, niepierwsza, nieostatnia, niejedyna chwilowa fascynacja. / sztanka__lovuu
|
|
 |
Milczę póki nie każą mi mówić, milczę póki świat nie domaga się wyjaśnień poza moje możliwości. / sztanka__lovuu
|
|
 |
coraz mniej jest we mnie mnie. tak jakby ktoś, korzystając z tego, iż ma całkowity dostęp do mojego wnętrza, wprowadzał tam jakieś wirusy, jakieś bakterie, które wgryzają się w moje zagojone i świeże rany na sercu, nie dając chwili wytchnienia. noce są najgorsze - przychodzą tak nagle, znienacka, łapiąc mnie stojącą pod strugą gorącej wody albo pijącą parujące kakao na parapecie - łapię mnie za nadgarstki, ciągnie za włosy, unosząc na powierzchni moją przeszłość. jego. słyszę jego głos, widzę tamte chwile, wspólne wycieczki, setki przegadanych godzin, uśmiechy, przytulanie i nagle pustka. i nic. i nie ma już nas, nie ma mnie. gubię się gdzieś w sobie samej, odchodząc dzień po dniu, skrawek po skrawku, centymetr duszy po centymetrze. /happylove
|
|
 |
gdy ludzie się związują ze sobą, synchronizują swoje serca. tworzą wspólny, niepowtarzalny rytm ich własnego świata. oddychają tym samym powietrzem, mając za sens obrany ten sam powód. jednak niekiedy bywa tak, że jakiś okruch, jakaś błyskawica wpadnie pomiędzy niedostrzegalne przez ludzkie oko nicie, łączące ich czerwone, małe, obrzydliwe pompki, które z początku jedynie tracą na sile, aby z dnia na dzień gubić swój wspólny, idealny dotąd rytm. depczą sobie po piętach, wypowiadają słowa, których nie chcą wypowiadać. ranią się nawzajem, aż w końcu nadchodzi koniec. nadchodzi koniec ich własnego świata, który stworzyli i choć ich drogi się rozchodzą ich historia już na zawsze zapisana jest w kartotece gwiazd na niebie. /happylove
|
|
 |
uzależniamy ludzi od siebie, a potem odchodzimy. tak po prostu. łamiąc każde wypowiedziane słowo, wyszarpując własne serce z klatki piersiowej, nie interesując się czy wyrywając komuś z piersi nasz skarb nie pozrywamy przypadkiem kabelków życia. nie obchodzi nas już nic. zimni, nieczuli ludzie. to my. my, ale nie w tej bajce. my, jesteśmy zazwyczaj po tej drugiej stronie. to my zazwyczaj jesteśmy tymi cierpiącymi. /happylove
|
|
 |
Człowiek czasami do tego stopnia grzęźnie w roztrząsaniu szczegółów, że zapomina o tym, że żyje. Zawsze trzeba zdążyć na jakieś spotkanie, zapłacić kolejny rachunek, poradzić sobie z następnym objawem choroby, który właśnie dał o sobie znać, albo tylko odfajkować kreską na ścianie jeszcze jeden zwykły dzień. Zsynchronizowaliśmy zegarki, wkuliśmy na pamięć swoje rozkłady dnia, tygodnia, miesiąca, żyliśmy z minuty na minutę - i zupełnie zapomnieliśmy o tym, że trzeba spoglądać za siebie i patrzeć na to, co się osiągnęło. /Jodi Picoult - "Bez mojej zgody"
|
|
|
|