![– Jeśli kobieta mówi ci „nie” to często znaczy: „chyba tak ale się boję”. – No… – Kiedy mówi „być może” często oznacza to „nie”. – A kiedy mówi „tak”? – Kiedy mówi „tak” to znaczy: „być może tak”. – A co mówi żeby powiedzieć po prostu „tak”? Archie wzruszył ramionami. – Po prostu „tak” nie istnieje w języku kobiet.](http://files.moblo.pl/0/8/57/av65_85719_3510d8d20001686e4d9df060.jpg) |
– Jeśli kobieta mówi ci „nie”, to często znaczy: „chyba tak, ale się boję”.
– No…
– Kiedy mówi „być może”, często oznacza to „nie”.
– A kiedy mówi „tak”?
– Kiedy mówi „tak”, to znaczy: „być może tak”.
– A co mówi, żeby powiedzieć po prostu „tak”?
Archie wzruszył ramionami.
– Po prostu „tak” nie istnieje w języku kobiet.
|
|
![Bo człowiek jest najsilniejszy wtedy gdy stacza swoją ostateczną bitwę.](http://files.moblo.pl/0/8/57/av65_85719_3510d8d20001686e4d9df060.jpg) |
Bo człowiek jest najsilniejszy wtedy, gdy stacza swoją ostateczną bitwę.
|
|
![Wiedzą o nas więcej niż sami siebie znamy.](http://files.moblo.pl/0/8/57/av65_85719_3510d8d20001686e4d9df060.jpg) |
Wiedzą o nas więcej niż sami siebie znamy.
|
|
![Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu że pragnę abym to właśnie te oczy napotykała gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia każdego miesiąca każdego roku że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze to kpina losie: nie On możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię jak głupia. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/32/av65_43249_angel__demon_by_ideea.jpg) |
Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać - liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu, że pragnę, abym to właśnie te oczy napotykała, gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano, w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia, każdego miesiąca, każdego roku, że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach, ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby, ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze - to kpina losie: nie On, możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię, jak głupia. /happylove
|
|
![Dotkniesz a ja pozwolę pocałować każdy skrawek mojego ciała. Pozwolę Ci policzyć z przesadną dokładnością każdy nawet najmniejszy pieprzyk na moim ciele. Pozwolę aby po moich plecach przeszedł dreszcz a cała powierzchnię skóry pokryła gęsia skórka. Pozwolę aby Twoje ciepło idealnie splotło się z moim. Kosmyki włosów zbuntują się i wyrwą z mocno związanego koku opadając Ci na twarz. Opuszkami palców dotknę policzków nieznacznie zaróżowionych skupiając wzrok na ciemnych oczach przesiąkniętych pożądaniem. Zbliżę twarz czując gorący oddech na nosie. Uśmiechnę się i zagryzę dolną wargę. Twoją. A to będzie dopiero przedsmak tego co czeka na Nas tuż za rogiem. Dłonie złączą się na chłodnej pościeli usta zamilkną na moment zapanuje cisza którą przerwą serca proszące o więcej. Wskazówki zegara przestaną tykać. Teraz to MY będziemy rządzić światem. My z Naszymi uczuciami. Idealny plan przejęcia przyszłości. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/32/av65_43249_angel__demon_by_ideea.jpg) |
Dotkniesz, a ja pozwolę pocałować każdy skrawek mojego ciała. Pozwolę Ci policzyć z przesadną dokładnością każdy nawet najmniejszy pieprzyk na moim ciele. Pozwolę, aby po moich plecach przeszedł dreszcz, a cała powierzchnię skóry pokryła gęsia skórka. Pozwolę, aby Twoje ciepło idealnie splotło się z moim. Kosmyki włosów zbuntują się i wyrwą z mocno związanego koku, opadając Ci na twarz. Opuszkami palców dotknę policzków nieznacznie zaróżowionych, skupiając wzrok na ciemnych oczach przesiąkniętych pożądaniem. Zbliżę twarz, czując gorący oddech na nosie. Uśmiechnę się i zagryzę dolną wargę. Twoją. A to będzie dopiero przedsmak tego co czeka na Nas tuż za rogiem. Dłonie złączą się na chłodnej pościeli, usta zamilkną na moment, zapanuje cisza, którą przerwą serca, proszące o więcej. Wskazówki zegara przestaną tykać. Teraz to MY będziemy rządzić światem. My z Naszymi uczuciami. Idealny plan przejęcia przyszłości. /happylove
|
|
![Puść moje ramię nie szarp nie próbuj mnie odwrócić nie dotykaj zabierz tą dłoń proszę pali mnie Twój dotyk Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera nie patrz czuję Twój wzrok chcę krzyczeć słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie nie zbliżaj dłoni nie unoś mojego podbródka. Jesteś po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz widzisz udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
![Odzywasz się a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna zapewne odpiszę nie po Twojej myśli nie zrobię tego czego oczekujesz ale to jestem ja ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę byś przyszedł przytulił je i jeśli Ci zależy zaczął walczyć o jego arytmię.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
![Boję się. Trzęsą mi się ręce błagam by moje przypuszczenia okazały się błędne by wszystko się poukładało unormowało byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno źle a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept krótka prośba proszę nie bo wiem że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Boję się. Trzęsą mi się ręce, błagam, by moje przypuszczenia okazały się błędne, by wszystko się poukładało, unormowało, byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz - bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno, źle, a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept, krótka prośba "proszę, nie", bo wiem, że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.
|
|
![Wciskam nos w zagłębienie obojczyka chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa jest ciepłe chce mnie przy sobie przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t shirtem jestem jednak pełna przeświadczenia że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy znów będziemy się kochać budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina a podczas seansu nakarmisz nachos sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Wciskam nos w zagłębienie obojczyka, chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się, zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa, jest ciepłe, chce mnie przy sobie, przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t-shirtem, jestem jednak pełna przeświadczenia, że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele, widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie, bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy, znów będziemy się kochać, budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro, za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy, wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina, a podczas seansu nakarmisz nachos, sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu, wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.
|
|
![Najgorsze jest po prostu to że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów które mogłyby zmniejszyć siłę tego co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa mówienie o Nas nie było mnie nie było Ciebie za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania pryszniców snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie stawiać na mojej drodze takiego człowieka a potem bez argumentów bez żadnego pieprzonego powodu bez ani słowa wyjaśnień wyrywać mi to siłą z rąk.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Najgorsze jest po prostu to, że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów, które mogłyby zmniejszyć siłę tego, co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa, mówienie o Nas - nie było mnie, nie było Ciebie, za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania, pryszniców, snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała, pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego, jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia, mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji, bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie, stawiać na mojej drodze takiego człowieka, a potem bez argumentów, bez żadnego pieprzonego powodu, bez ani słowa wyjaśnień, wyrywać mi to siłą z rąk.
|
|
![Kocha każdy milimetr mojego ciała i kazdy zakamarek duszy. Nierówne cycki pieprzyki na plecach i zielone oczy hedonizm ogień w oczach wrażliwość. Kocha patrzeć na mnie gdy śpię i bezpretensjonalnie ślinie poduszkę. Chodze po domu calkiem naga nucąc coś pod nosem i najpiękniejsze jest to że oprócz pożądania w Jego oczach maluję się duma. Duma z posiadania mnie. To takie irracjonalne. Jak mozna czuc sie dumnym z posiadania kogoś kto wiecznie drwi nie zmywa i zapomina o Twoich urodzinach. Jak mozna kochac tak mocno kogoś kto zniszczył Ci tak wiele i pozbawił wiary w lepsze jutro. Nie moge pojąć dlaczego wciąż przytula mnie tak ze wszystko inne mogloby nie istniec dlaczego pozwolil mi na to zebym streściła w Nim caly swój swiat dlaczego uczynil mnie szczęśliwą mimo całego bagażu jaki niosę na barkach? Nasza milosc nie zna granic drwi z moralności i kipi niedosytem. Nie moglo byc piękniej. Dziekuje Ci. nervella](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Kocha każdy milimetr mojego ciała i kazdy zakamarek duszy. Nierówne cycki,pieprzyki na plecach i zielone oczy,hedonizm,ogień w oczach,wrażliwość. Kocha patrzeć na mnie gdy śpię i bezpretensjonalnie ślinie poduszkę. Chodze po domu calkiem naga nucąc coś pod nosem i najpiękniejsze jest to,że oprócz pożądania w Jego oczach maluję się duma. Duma z posiadania mnie. To takie irracjonalne. Jak mozna czuc sie dumnym z posiadania kogoś kto wiecznie drwi,nie zmywa i zapomina o Twoich urodzinach. Jak mozna kochac tak mocno kogoś kto zniszczył Ci tak wiele i pozbawił wiary w lepsze jutro. Nie moge pojąć dlaczego wciąż przytula mnie tak,ze wszystko inne mogloby nie istniec,dlaczego pozwolil mi na to,zebym streściła w Nim caly swój swiat,dlaczego uczynil mnie szczęśliwą mimo całego bagażu jaki niosę na barkach? Nasza milosc nie zna granic,drwi z moralności i kipi niedosytem. Nie moglo byc piękniej. Dziekuje Ci. / nervella
|
|
|
|