 |
nie zmieni się nic. zupełnie nic. nadal będziesz zajęty swoim życiem. nie będziesz miał czasu na nic. ciągle będziesz zabiegany i zapracowany. twoje myśli zajmie odliczanie do końca zmiany, a potem jak najszybszy powrót do domu. pomyślisz chwilę, co by tu zjeść, a następnie wyskoczysz do pobliskiego baru na kebaba i piwo. wrócisz - będzie dosyć późno. weźmiesz prysznic. ogarniesz sypialnię, położysz się w naszym łóżku i przez chwilę pomyślisz, że mnie nie ma. ale przecież nie ma czym się przejmować. jedno złamane serce w tą czy w tamtą nie robi różnicy. / notte.
|
|
 |
zdziro, to nie była miłość, nie wiem, co to było, ale szybko się skończyło. wyro to, to co nas łączyło, wypierdalaj, spieprzaj dziwko, nara, było miło. / depek.
|
|
 |
wiesz co boli najbardziej? nie. nie to, że odszedł i zostawił mnie samą. mnie cholernie boli świadomość, że on w tak krótkim czasie, potrafił oswoić się z myślą o stracie i znaleźć sobie dziewczynę, która znów przyświeca mu cały świat. / notte.
|
|
 |
chciałabym, żeby traktował mnie jak swoją własną księżniczkę. chciałabym być dla niego wszystkim. nie mówię tutaj o kupowaniu prezentów, zabieranie na kolacje i wycieczki. chciałabym, żeby pokazał mi, że jestem ważna. że zajmuję w jego sercu naczelne miejsce. chciałabym, żeby przekonywał mnie o tym, żeby dawał mi tysiące powodów do uwielbiania go jeszcze bardziej. naprawdę, cholernie bym chciała. / notte.
|
|
 |
był cząstką mnie. razem tworzyliśmy całość. nasze serca tworzyły całość. a teraz, gdy odszedł, to oczywiste, że zabrał je ze sobą. dlatego cierpię. / notte.
|
|
 |
codziennie wmawiam sobie, że muszę być silna, że dam radę, że udowodnię ci, jak bardzo się myliłeś, mówiąc o tym, jak nie potrafię sobie radzić. zobaczysz. pokażę ci, że potrafię, że mogę, bo wiesz? jeśli się czegoś bardzo chce, to się brnie, żeby to spełnić, a nie poddaje na starcie, jak to jest w twoim przypadku. / notte.
|
|
 |
tak żałuję, że on posiada tą cholerną świadomość, że gdy powie, jak bardzo tęskni, ja bez zahamowań rzucę mu się na szyję, namiętnie go całując. tak cholernie żałuję, że nie potrafię być obojętna i pokazać mu, że oprzytomniałam, że już więcej nie dam się zranić. / notte.
|
|
 |
obiecaj mi, że pewnego dnia, będziemy wracać do jednego domu. obiecaj, że będziemy zasypiać i budzić się w tym samym łóżku. obiecaj, że będziemy mieli kochającą się rodzinę i trójkę dzieci w tym bliźniaki. obiecaj, że będziesz fascynował i zaskakiwał mnie każdego dnia. obiecaj, że będę dla ciebie najważniejsza, najpiękniejsza i najsłodsza. obiecaj, że będziemy jedli śniadanie w jednej kuchni i brali prysznic w jednej łazience. obiecaj, że będziemy patrzeć w swoje tęczówki tak namiętnie i fascynująco. obiecaj, że będziesz dawał mi całusa w chwili wyjścia do pracy. obiecaj mi, że będziesz dzwonił w czasie przerwy i pytał czy wszystko w porządku. obiecaj, że będziesz przytulał mnie do siebie, namiętnie całując. obiecaj, że zapewnisz mi szczęśliwą starość i przyszłość dla naszych dzieci. potrafisz mi to obiecać? / notte.
|
|
 |
- a gdybyś wiedział, że mnie tracisz, postarałbyś się, odbudować każdą naszą porażkę? zapytałam go zalewając się łzami. patrzył na mnie oczami pełnymi obojętności. wiedziałam, że źle zrobiłam. wiedziałam, że dla niego najważniejsza była kreska popita whiskey. wiedziałam, że dragi są ważniejsze niż miłość. przecież dla niego miłością była wódka. patrzył na mnie i z pogardą w głosie krzyknął. - nigdy, przenigdy, nie zadawaj mi tego typu pytań. ciesz się, że w ogóle z tobą jestem. zatkało mnie. patrzyłam w jego obojętne tęczówki. znów brał. znów nie był sobą. - wiesz... zaczęłam. teraz jest mi już wszystko jedno. już nigdy więcej nie będziesz mógł na mnie liczyć. już nigdy więcej nie wyciągnę cię z kłopotów. nigdy nie wstawię się za ciebie do twoich rodziców, wymyślając głupie ściemy, bo wiesz? mnie dla ciebie już nie ma, wycedziłam patrząc jak odchodzi. nie czułam bólu. to wszystko niszczyło mnie od środka, a ja? zostałam sama. sama na tym pierdolonym świecie. sama, bez niego. / notte.
|
|
 |
chciałabym mieć kogoś na kim mogę naprawdę polegać i wcale nie mam tu na myśli ciebie. co to, to nie. / notte.
|
|
|
|