 |
chciałabym wyjść z tego domu i wrócić dopiero w następnym tygodniu gubiąc w między czasie swoje serce gdzieś na jednej z imprez. utopić je w kieliszku wódki i zostawić tam dla jakiegoś naćpanego kolesia, którego w ogóle nie będę pamiętać. stać się tą jedną z suk i kompletnie nic nie czuć
|
|
 |
byłeś poranną rosą, każdym ciepłym promykiem słońca i lekkim podmuchem wiatru. byłeś muzyką płynącą z wnętrza naszego serca, byłeś popołudniową kawą z mlekiem i wieczorną herbatą z cytryną. byłeś echem wspomnień i melodią śpiewu ptaków. byłeś jak delikatna woń perfum unosząca się w powietrzu. byłeś jak motyl, wolny i piękny. byłeś jak fale na morzu wzburzone wiatrem. byłeś jak rzeka, porywista i przeszywająca ciało jak lód. byłeś gwiazdą, księżycem i łuną na wieczornym niebie. byłeś jak cień, który pod wpływem światła beztrosko zanikał. byłeś jak łąka, pełna kwiatów, tylko dla mnie. byłeś powietrzem potrzebnym do życia. byłeś tlenem, nadzieją, miłością i darem od Boga. wszystkim dla mnie byłeś. / notte.
|
|
 |
nie wiem dlaczego Bóg mi ciebie odebrał. wiesz.. tak ciężko jest żyć ze świadomością, że odeszła druga połowa twojego serca. to takie ciężkie uczucie, myśleć, że nigdy nie ujrzysz osoby na której tak bardzo ci zależało. sam fakt, że ona jest, gdzieś blisko, że czuwa, że pomaga nie daje nic. przecież nie powiesz jej już nigdy prosto w oczy tych dwóch jakże ważnych słów. już nigdy nie poczujesz jej ciepłego oddechu na swoim karku. nigdy nie poczujesz tego wspaniałego ciepła, kiedy cię obejmował. świadomość, że odchodzi osoba, która była dla nas wszystkim jest bolesna. przecież nie zasługujemy na to by tak cholernie cierpieć. pytam, dlaczego? dlaczego akurat ty? dlaczego akurat jedyna miłość mojego życia. / notte.
|
|
 |
Biała laska w kusej sukni z folii.
|
|
 |
rozumiesz? ja nie potrafię. nie umiem zapomnieć. może po prostu nie chcę? może wolę wybrać żywot męki i rozpaczy? może po prostu mój scenariusz opiera się na ciągłym zamartwianiu się? może jestem stworzona by płakać i nie radzić sobie z życiem. a może po prostu tęsknię? szczerze, to nie wiem, ale ta obojętność cholernie boli. / notte.
|
|
 |
tak bardzo boję się, że go stracę. że powiem coś nie tak, że będę zbyt oschła lub nie miła. zależy mi na nim i jest dla mnie ważny. tak przywiązałam się do niego, ale cholernie boję się odrzucenia. boję się zakochać. boję się wyznawać szczerość naszych uczuć. nie jestem do końca pewna, czy on czuje to samo. zaangażowanie jest tutaj czymś niemożliwym, bo przecież czuję coś do drugiej osoby. nie chcę go skrzywdzić. nie chcę, żeby cierpiał, bo jest cholernie dobrym człowiekiem, a ja? ja nadal czuję coś do chłopaka, którego uczucie do mnie nie mieści się w łyżeczce do herbaty. / notte.
|
|
 |
fajnie przez chwile, depresyjnie przez długie miesiące..
|
|
 |
Nie musisz używać siły. Słowami ranisz jak nikt...
|
|
 |
Nie narzekaj na los nawet wtedy, gdy upadasz. I doceniaj każdy krok, nawet ten na kolanach
|
|
 |
Nie pozwólmy by coś z zewnątrz zniszczyło to co mamy w środku.
|
|
 |
kiedyś pragnęłam księcia z bajki. dziś chcę zwykłego faceta. który mimo moich wad, min, humorków jest ze mną i nie zamierza zmieniać mnie na lepszy model .
|
|
|
|