 |
setki myśli zalewa kolejną kartkę, cudowne marzenia zatrzymane na kawałku papieru i uczucia, nawet te niewidzialne, ukryte między stronami w zeszycie, to wszystko stało się codziennością, niby tak błahą a jednak najwięcej wartą. ~ endoftime.
|
|
 |
owijam Cię wokół każdej myśli, jesteś w każdym mym śnie, tak po prostu znów grając główną rolę, jakby podstawę życia. ~ endoftime.
|
|
 |
obraz zapisany w pamięci nie chce zniknąć, w myślach ukazując się kilkaset razy dziennie. te szpitalne mury, On, powoli znikając uśmiechał się, nie przejmował się ostatnimi sekundami, dłonią delikatnie ocierał łzy płynące po mych policzkach, kiedy to ja nie mogłam zrobić już kompletnie nic, nie mogłam tak po prostu, bez problemu oddać swego życia, po to by nadal mógł żyć. | endoftime.
|
|
 |
przecież na każdym kroku mieliśmy w sobie oparcie, te wspólne marzenia i obietnice trwania już na zawsze, nagle jakby stały się czymś nieważnym, niewartym przejmowania. wciąż tęsknię patrząc na nasze zdjęcia, i ze łzami w oczach, nie potrafię tak po prostu uwierzyć w to, że to czas poróżnił doszczętnie wszystko to co wspólne, to co na każdym kroku dawało tyle szczęścia, co miało istnieć i być na przekór wszystkiemu, pomimo tych wszystkich barier dzielących każdego dnia. | endoftime.
|
|
 |
nadal się łudzę, nadal czekam na ten dzień, kiedy rano wstając dłonią przetrę oczy i patrząc w okno ujrzę promienie słońca przebijające się przez żaluzje, a w telefonie wiadomość od Niego, z treści tam wnioskując jak bardzo tęskni, potrzebuje i wciąż kocha. | endoftime.
|
|
 |
czas płynie, jednych łącząc, drugich dzieląc, choć to wszystko przemija, ja nadal w tym tkwie, nadal pamiętam o tym co było, co może nawet być nie powinno, o każdym uczuciu i słowach tak przekonująco prawdziwych, pamiętam o Tobie.. | endoftime.
|
|
 |
wytykaliśmy sobie jakieś banały, kłótnie bez podstaw i kolejne dni bez swojej obecności. dni przelatują przez palce, tak szybko, że sama gubię się w tym wszystkim, powoli przestaję ogarniać ten cały chłam zwany życiem. nadal żałuję słów rzuconych sobie w twarz, naszych decyzji, tego wyboru osobnych dróg, tęsknię zrozum. | endoftime.
|
|
 |
choć wtedy nie wiedziałam nawet jak wygląda, oprócz kilku poznanych mi wcześniej uczuć, Jego tak naprawdę wcale nie znałam a pomimo to, widząc tego jednego esemesa a potem kolejne o tak podobnej treści, z mych oczu łzy zaczęły sączyć się tak gwałtownie, bez jakichkolwiek zahamowań. pamiętam jak przed zaśnięciem myślałam o tym co robi, czy już śpi czy może nadal siedzi gdzieś na łóżku i intensywnie myśli o tym wszystkim. tak, przyznaję się.. martwiłam się o Niego, martwiłam się o gościa, który przecież w sumie był dla mnie nikim, a jednak serce nie pozwalało mi nawet na sekundę dopuścić myśli, że właśnie teraz mogłoby Go zabraknąć. ~ endoftime, for rapoholiiik.
|
|
 |
(cz.2) -Ale... -Nie ma żadnego "ale"! Nie zrozumiałeś co do ciebie powiedziałam?! Wynoś się stąd!- nie ruszył się z miejsca cały czas próbując coś do mnie powiedzieć, coś tłumaczyć. Podeszłam do niego wypchnęłam za drzwi i zatrzasnęłam przed nosem. Stał tam jeszcze i próbowałam nadal coś mówić, tłumaczyć włączyłam głośno muzykę i wyjęłam wspólne zdjęcia, które zaczęłam palić. Do pokoju weszła przyjaciółka, która ściszyła muzykę, zabrała zapalniczkę z ręki i powiedziała: -Widziałam jak wychodził od ciebie z domu. Dostał po ryju.A ty masz zamiar siedzieć i się tu użalać nad sobą?! Nie pokazuj mu, że wygrał. No dawaj! Podnoś dupę, ubieraj się i idziemy się nawalić. Masz minutę a ja idę powiedzieć twojej mamie, że wrócisz jutro.- wstałam ubrałam sie i poszłam z przyjaciółką. Tak zawsze wiedziała jak mi pomóc, jak podnieść z gleby. A on? On do dzisiaj żałuje tego, co zrobił i próbuje wrócić, ale nie pozwoliłam mu na to i nie zamierzam... Jestem szczęśliwsza bez niego;)
|
|
 |
(cz.1)Leżałam na łóżku, wściekła na niego. Tym razem przegiął. Nie chciałam go widzieć. Zadzwonił dzwonek do drzwi, usłyszałam jak rozmawia z moją mamą, która "wspaniałomyślnie" go wpuściła. Wszedł do pokoju ode mnie usłyszał:-Wynoś się stąd!- jak zwykle nie słuchał mnie (no tak to to w nim kochałam to jego robienie na przekór wszystkim a zwłaszcza mi) -Wysłuchaj mnie i proszę o ostatnia szansę. Wiem jestem dupkiem ale kocham Cię jak nikogo wcześniej -Ohhh zamknij się! Skoro mnie kochasz to po jaką cholerę zakładałeś się z kumplami, który pierwszy przeleci tamtą panienkę?! I po jaką cholerę wygrałeś ten kurewski zakład!!!!? Wyjaśnisz mi to łaskawie?! -To był tylko głupi zakład ona nic dla mnie nie znaczy. Zresztą miałaś o niczym nie wiedzieć. -Nie zamierzałeś mi nawet powiedzieć tak bardzo mnie kochasz!! Mam tego dość! Mam dość tych twoich wybryków jasne?! A teraz wyjdź i nie wracaj nie chcę cię widzieć więcej na oczy.Jasne?!
|
|
 |
w nocy obserwuję ruch wskazówek, minuta nagle staje się jakby wiecznością, tą najgorszą w której, ten cholerny sens życia odchodzi wraz z kawałkiem szkła ciśniętym do żyły. ~ endoftime.
|
|
 |
najcudowniejsze jest to, że pomimo tego jak perfekcyjnie działa mi na nerwy, jak jednym słowem psuje ten cały sens, i jak w ciągu kilku sekund potrafi wywołać łzy, to byłabym w stanie oddać własne życie po to by mógł żyć. | endoftime.
|
|
|
|