 |
kiedyś w parku wpadłam na dziwny pomysł. włożyłam do czerwonego balona kartkę z napisem "szczęście pilnie poszukiwane! jeśli znalazłeś tę informację to oznacza, że to przeznaczenie. zapraszam na piątą ławkę od początku szeregu, dnia 20 września o godzinie 16". nadmuchałam go i zawiesiłam gdzieś na krzakach w parku. jak wielkie było moje zdziwienie gdy o odpowiedniej porze, usiadłeś ty. przystojny i czarujący. jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy zaczęliśmy nadawać na tych samych falach.
|
|
 |
dziś to nawet zdradę by ci wybaczyła.. gdybyś tylko był.
|
|
 |
zależało ci kiedykolwiek? wiesz, w ogóle na czym polega znaczenie tego słowa? właśnie. nawet w podstawówce, gdy słowo to pojawiało się na dyktandzie robiłeś błąd. i czemu mnie to nie dziwi?
|
|
 |
bo mężczyźni mają zamiast mózgu w sobie coś, co przyciąga kobiety tak mocno, że już nie mogą oderwać od nich oczu. Bóg po prostu zamiast mózgu dał im urok.
|
|
 |
a te serduszka na końcu zeszytu do specjalizacji nie są dowodem miłości do ciebie, tylko efektem nudnych lekcji.
|
|
 |
mimo wszystko chciałabym być główną bohaterką Titanica, albo Julią od Szekspira.. ona przynajmniej kochała i kochaną była.
|
|
 |
siedziała pod salą z nosem w książce, zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. rozmyśla jak byłoby cudownie gdyby to ONA stała się główną bohaterką, a jej partnerem ON. spędzaliby popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. potem szliby na długi spacer wokół stawu. czekaliby na zachód słońca, aby w jego blasku on nachylał się w jej stronę, by namiętnie i z uczuciem ją pocałować. później w jego objęciach wracałaby do domu, a przed samymi drzwiami słyszałaby słodkie "dobranoc skarbie" obdarowane niezliczoną liczbą całusów. i wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy.
|
|
 |
to będzie ktoś, kto zrobi mi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. ktoś, kto nie będzie pytał, bo będzie wiedział. sprawi, że wiatr będzie miał zapach bryzy. przejdzie ze mną na czerwonym świetle. pojawi się nagle. założy dwie inne skarpetki i tego nie zauważy. powie mi w ostatniej chwili "uważaj kałuża" i nadąży za mną do autobusu. odpowie równo ze mną na zadane pytanie, a co najważniejsze będzie mnie kochał.
|
|
 |
zbyt poważna na swoje lata, zbyt dziecinna na swój wiek.
|
|
 |
mimo iż zdałam sobie sprawę z tego jakim jesteś debilem - kocham cię.
|
|
 |
dzięki tobie i temu co mi zrobiłeś, lepiej poznałam samą siebie.
|
|
 |
- zapamiętam cię taką, jaką cię poznałem. - a jaką mnie poznałeś? - wyjątkowy przypadek.. prawie zawsze uśmiechnięta, znająca się na żartach, potrafiąca mnie rozbawić. potrafiąca rozmawiać.
|
|
|
|