 |
ale chcąc zmieniać świat trzeba zacząć od siębie.
|
|
 |
Zrozum chce by w końcu było dobrze
Kiedy w końcu to do Ciebie dotrze?
|
|
 |
Byłem naiwny ale gdybym wiedział nie szedł bym tą drogą nigdy
|
|
 |
Cieniem nadziei, zwodzisz mnie zawsze,
gdy ja nie umiem odjeść i zapomnieć już.
|
|
 |
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę,
zamknięty w klatce cudownych kłamstw.
|
|
 |
Zabijasz mnie, każdego dnia,
słodkim złudzeniem rysujesz nas,
|
|
 |
i choć życie nauczyło mnie tłumić emocje
zabiłaś coś we mnie już czasu nie cofniesz.
|
|
 |
wszystkie brudne wspomnienia przy tobie się czyszczą
|
|
 |
Nie mówię nic wszystko widzisz w moich oczach
|
|
 |
skoro nie umiesz mi odpowiedzieć na pytanie co byś zrobił, gdybym umarła to mogę umrzeć już teraz, tylko po to, żebyś poznał odpowiedź.
|
|
 |
i nie ma nic gorszego niż usłyszeć, że jesteś opcją tymczasową i tak nie umieć odejść.
|
|
 |
nie pojmujesz, że z decyzją o miłości wiążę się niemal takie samo zobowiązanie jak stanięcie na ślubnym kobiercu? nie możesz tego zmienić na pstryknięcie palców, kiedy nagle stwierdzisz, że potrzebujesz przestrzeni. ani miłości, ani małżeństwa deklaracji na papierze czy tej mimowolnej - serca, nie łamie się po to, żebyś mógł sobie odetchnąć od czegoś czego sam pragnąłeś.
|
|
|
|