|
Istnieją myśli, których kurwa nie zniesiesz.
|
|
|
Ciągle szukam miejsca swego ukojenia
Za duży gwar, chcę dla siebie trochę cienia
Wszystko co ważne teraz nie znaczy niiiic
Pośród betonu dłużej nie mogę gniiiić
Ile kroków jeszcze mam do postawienia
Aby osiągnąć stan umysłu oczyszczenia
|
|
|
Wiesz nie każde historie się tutaj kończą słodko
Dzisiaj powieszę na balkonie coś choćby zmokło
Tylko po to żeby znów nie patrzeć na jej okno..
|
|
|
Może po prostu oboje na zawsze skończymy
Bo kobieto wykończysz mnie ..
|
|
|
Gdy nadejdzie ten moment , pojmiemy moc zmiłowania
Uczę się jej na co dzień, nie ograniczam się do brania
Gdzie to co czułem, zanim świat poranił me serce
Co dzień pragnę kochać, czekam po miłość w kolejce
|
|
|
Gdzie jest ta wiara chociaż brak możliwości
Gdzie jest rozsądek, zapominasz o nim w złości
Dlaczego łatwo poddajemy się emocjom
Gdzie jest dojrzałość, gdzie jest nasza dorosłość
|
|
|
Gdzie się podziały pary kochające siebie za nic
Teraz bezinteresownie ktoś Cię może tylko zranić
Zabić, wywabić - to uczucie w sobie pragną
Oni je karmią hajsem, one ich karmią viagrą
Gdzie się podziało to co łączy dwoje ludzi
Coraz więcej z nas samotnie co rano się budzi
Niegdyś na do widzenia buzi, teraz do buzi
|
|
|
Gdzie jest ta miłość i gdzie jest ta przyjaźń
która nie jedną nam ranę leczyła
|
|
|
I nie to żebym gadał, proszone było długo
Tłumaczeń godzin było mnóstwo, jednak na próżno
Co powiesz na to teraz, bo poskładać raczej nie da się
Zmieniać ja nie będę cię
|
|
|
Przez to, ze kiedyś pomyliłeś priorytety
Niestety, choć farta życze dalej ci na wieki.
|
|
|
a to co nie pozwala mi zasnać to te tysiace możliwości jakie miałam, a których już nigdy wiecej nie będę mieć.
|
|
|
nawet nie zdajesz sobie sprawy ile wiadomosci do Ciebie jest w moim notatniku, ktorych nigdy nie wysle, ani nie przeczytam bo albo uwazam je za niestosowne, albo sa obnazone wstydem albo zwyczajnie boje wypowiedziec je na glos.
|
|
|
|