 |
nic nie było równie wymownego jak ciepło bijące od Jego dłoni drżąco sunącej po moim kolanie i Jego nos przy mojej szyi desperacko wciągający drobinki mojego zapachu, jakby przeczuwając, że lada chwila zniknę definitywnie z Jego życia.
|
|
 |
kiedy On starał się ratować to, co zostało jeszcze z naszego związku, ja odsuwałam się jeszcze bardziej, chodząc częściej na treningi, więcej czytając, spotykając się ze znajomi nie dwa razy w tygodniu, a codziennie. kiedy On chciał odkopać uczucie, które tliło się nikle, ja odwracałam głowę opierając się przed głupim pocałunkiem. kiedy On z żalem w głosie mówił o tym, iż najlepiej będzie jeśli damy sobie spokój, może chociażby przerwę, ja pierwszy raz od miesiąca poczęstowałam Go uśmiechem. nie rozumiał mnie i długi czas czekał na powrót, a ja miałam już dla Niego tylko jedno zdanie: "nic nie znaczysz".
|
|
 |
Współczuję głupoty wszystkim tym, którzy robią mi na złość wiedząc, że się zemszczę.
|
|
 |
To dziwne patrzeć na własne marzenia, które spełniają się komuś innemu.
|
|
 |
Drogi 2012, na razie nie sprawujesz się tak, jak powinieneś.
|
|
 |
Optymiści akceptują to czego nie mogą zmienić.
|
|
 |
Siedząc na ' ich ' ławce w parku sięgała kolejnego papierosa z myślą , że przyjdzie i powie ' Kochanie , rzuć to . '
|
|
 |
Kochaj mężczyznę, który nazywa cię "ładną", a nie uważa za "sexy".
Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę.
Tego, co nie śpi, aby zobaczyć cię śpiącą.
Który chce pokazać ci cały świat nawet gdy nie jesteś przyszykowana.
Dla którego nie jest ważne czy stałaś się z biegiem lat grubsza czy chudsza.
Który mówi: ''Co chciałabyś zjeść?'' -Ja gotuję.
Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta twoją dłoń.
Czekaj na tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest
Szczęściarzem mając ciebie.
|
|
 |
|
zbyt łatwo jest stać się zwyczajnym wspomnieniem.
|
|
 |
|
A co jeśli on nie kocha? Jeśli tylko udaje.
|
|
 |
nie zadzwonię do Niego. nie, kiedy pretekstem jest usłyszenie Jego głosu, bo doskonale wiem, że po "słucham", które padnie z słuchawki, załamie mi się głos. rozłączę się, nie powiedziawszy Mu o tym, że czuję, jakbym miała zaraz rozsypać się na elementy wręcz mikroskopijnych wielkości, że wszystko wewnątrz mnie krzyczy żalem o to, iż nie daje żadnych znaków życia, podczas gdy każdy narząd choruje na tęsknotę.
|
|
 |
łudzę się. wciąż sobie wmawiam, że ciągłe zajmowanie czasu pozwoli mi zapomnieć. szukam tego największego biegu w życiu, adrenaliny, która obejmie całą moją psychikę tak, by nic więcej się w niej nie zmieściło. obieram priorytety, pochłaniam książkę za książką, z zapałem podchodzę do treningów. wypruwam z siebie siły tak, by zmęczenie pozwalało mi zasnąć natychmiast, bym nie leżała bezczynnie. rozumiesz - nie chcę mieć chwili, by móc pomyśleć, że w tym gnaniu nie wiadomo dokąd, jesteś mi potrzebny.
|
|
|
|