 |
Dzisiejszy walentynkowy wieczór był zdecydowanie lepszy od tego sprzed roku... Cały dzień również. Choć żałuję, że tych kluczyków gdzieś nie zapodziałam..
|
|
 |
13 luty. Po nim 14. Też tak miły? Na pewno. -.- ..
|
|
 |
Praktycznie zawsze gdy jest mi ciężko poddaję się, bo tak łatwiej. Postanowiłam, że muszę zacząć walczyć. Gdy jest mi cholernie ciężko i mam ochotę wiszczeć z bólu, zaciskam zęby i nie poddaję się. Możliwe, że doświadczę porażki, ale przynajmniej wiem, że się starałam. Wiem, że próbowałam.
|
|
 |
Zawsze walcz o siebie. Rób tak abyś niczego nie żałowała. Walcz o swoje życie, bo przecież jest tylko jedne. Nie staraj się o innych, nie próbuj ich uszczęśliwiać na siłę. Ty jesteś najważniejsza. Gdy uszczęśliwisz samą siebie- wykonując drobne czynności, które powodują grymas na buzi zwany uśmiechem. Wiem, że są takie rzeczy. Nie wmówisz mi, że Ty takich nie posiadasz. Każdy ma, nawet tak szara i zwyczajna osoba jak Ty- bo przecież wiem, że tak o sobie myślisz. I doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż powtarzam że. Ja wszystko wiem, no może prawie wszystko. Nie raz przejechałam się na osobach z pozoru najważniejszych. Osobach, które uważałam za najbliższe. Mimo, że spędzam z nimi czas nie jest tak jak dawniej i nigdy nie będzie. Zdaję sobie z tego doskonale sprawę, ale najwyraźniej tak musi być- taki jest scenariusz mojego życia, na który wyrażam zgodę.
|
|
 |
Na nieśmiałe, niezbyt długie spojrzenia, czasem z lekkim uśmiechem, odpowiadam odwróceniem głowy. Inaczej nie potrafię. Bo to nie On jest ich autorem. Przepraszam. Lo siento..
|
|
 |
Is he really gone for good? ..
|
|
 |
"He has gotten lost
/In the crowd" ..
|
|
 |
" A prawda jest taka, że tysiące lat myślę jak w Twe objęcia wpaść... " ..
|
|
 |
" If I could start again
/A million miles away
/I would keep myself
/I would find a way " ..
|
|
 |
"Try to kill it all away
/But I remember everything." ..
|
|
 |
Uwielbiam ten stan, który towarzyszy mi już od dłuższego czasu, kiedy nie mogę znaleźć dla siebie miejsca. Robię cokolwiek, byle się dzień skończył. Zaniedbuję swoje obowiązki, relacje z innymi ludźmi. A potem żałuję, narzekam na brak czasu, na niemoc. Wracam ze szkoły, odpalam kompa, sprawdzam pocztę z samymi reklamami, a na różnych portalach społecznościowych również zero ciekawych informacji. Czasem w trakcie coś zjem. Blog. Godzinami pracuję nad jednym wpisem, bo nie mogę w sobie znaleźć weny. W końcu coś tam tworzę. Bezsensownego, ale ważne, że w ogóle jest. Potem włączam jakieś demoty, komixy lub inne bzdety. Czasem przeczytam jakieś wiadomości. No i wyłączam kompa. Idę przed tv, ale po paru minutach z powrotem wracam do tej samej czynności. I w necie szukam jakiegoś filmu. W końcu zmęczona nudami kładę się spać, wczesnym rankiem bez ochoty wstaję wybudzona przez budzik z koszmaru i znów żyję nic nie robiąc..
|
|
|
|