 |
Im dłużej się nad czymś zastanawiasz, tym więcej widzisz w tym 'ale' .
|
|
 |
Gdybym potrafiła doradzać sobie tak, jak doradzam innym, zapewne byłabym szczęśliwym człowiekiem. / crazycherry
|
|
 |
uśmiecham się - robię to rzadko, ale jednak robię. nie, nie dla siebie - bo to już nie ma sensu. Uśmiecham się dla innych - do przypadkowych ludzi, znajomych, przyjaciół, rodziny - bo wiem jak dużo daje najzwyklejszy uśmiech zobaczony na twarzy innego człowieka. / crazycherry
|
|
 |
Czuję wakacje.. śmierdzą kolesiami xD
|
|
 |
- co robisz? - tęsknie za Tobą czy coś..
|
|
 |
- nie byłem aż tak pijany. -stary , Ty włączyłeś "Krzyżaków" na DVD i krzczałeś 'Gdzie jest kurwa Zbyszko?' ;D / tylkoraaaap
|
|
 |
Tylko głupiec nie uczy się na błędach .
Jak dostanie kopa w dupe krótko ból pamięta .
|
|
 |
- nie byłem aż tak pijany ! - stary, trzymałeś się kratki ściekowej i krzyczałeś ' za co wyście mnie zamknęli !? / demoty
|
|
 |
Na środku pokoju stało krzesło i stół na którym stała wygasła świeca. Jedynie światło to już tylko promienie księżyca wpadające przez okno. Po omacku nie wiele widząc znalazła drzwi i leciutko nacisnęła klamkę, ale drzwi nie drgnęły. Były zamknięte. Z jej niebieskich oczu zaczęły sączyć się krople błękitnych łez. Płakała. Nie wiedziała co ma zrobić. Podeszła do okna. Blask księżyca oświetlał drzewa znajdujące się w oddali, a przed nią szyba, a za szybą przestrzeń. Zielona trawa połyskiwała od kropel wody. Zamysliła się. Tak bardzo chciała być teraz na zewnątrz. Położyć się na mokrej trawie i trzymać za rękę...Jego...Nagle jej myśli się urwały. Po głowie zaczęły krążyć mysli, że to On zamknął ją samą. Bez żadnej pomocy. Bez żadnej nadziei. Bez słowa otuchy i pomocnej dłoni. W duszy powiedziała sobie, że Go nienawidzi, a jednak jej serce tak bardzo Go kocha.
|
|
 |
Obudził ją nagły błysk światła. Nieświadoma niczego otworzyła powoli oczy. Siedziała sama w ciemnym pokoju. Zamknięta wśród czterech ścian. Na sobie miała tylko białą, cieniutką sukietnę. Zobaczyła że siedzi skulona w kącie. Burza ucichła. Rozejrzała się powoli po pokoju, a wszystko widziała jakby za mgłą.
|
|
 |
Zawsze marzyła, że kiedyś obudzi się rano, a on będzie tuż obok niej...Wierzyła w te marzenia...
Pewnego dnia siedziała zupełnie sama, niezmiernie zamyślona, płakała...Podszedł on, przytulił ją, powiedział: "Nie płacz więcej". Od tej pory byli razem. Do czasu...Po krótkim czasie znudziła mu się i ją zostawił, lecz fakt, iż nie mógł znaleźć innej dziewczyny pogrążał go. Prosił, by wróciła. Ona wierzyła, że on ją naprawdę kocha, że czuje to samo...Zgodziła się natychmiast, lecz ten chłopak zrobił to samo, co za pierwszym razem - znudził się i zostawił...
Stanęła na parapecie, skoczyła w dół. Spadając słyszała w swoim mieszkaniu dzwoniący telefon. To dzwonił on, powiedzieć jej, że już wie, że kocha ją naprawdę, jak nikogo do tej pory. Tak, rzeczywiście ją pokochał, było już za późno. Ona już nie żyła...
|
|
 |
Kochała go... Kochała go od dawna...Ponad życie! Wszystko co robiła, robiła z myślą o nim! Zawsze nosiła z sobą mały portfelik, a w nim widniało jego malutkie zdjęcie, które zrobiła po kryjomu podczas wakacji. Płakała przez niego, cierpiała jak nikt...Płakała z cierpienia, że serce bolało...
|
|
|
|