 |
` kiedyś byłam porządna... ale później poznałam Ciebie.
|
|
 |
Obudziłam się w środku nocy spojrzawszy na zegarek 03:27.Przewróciłam się na drugi bok i z całej siły próbowałam znów zasnąć powracajac do tego samego snu.Od dawna Go nie widziałąm,od dawna nie pojawiał się w moich snach.Aż nagla stał się częścią mojego życia we snie.Znów byliśmy razem,szczęśliwi,zakochani,wpatrzeni w siebie niczym w obrazek.Była również ona..Jego obecna dziewczyna.Ale we snie,to mnie kochał,mnie przytulał i mnie mówił jak kocha.A ona?A ona była kimś kim gardził.Kimś kto tylko kiedyś nas rozdzielił i rozpieprzył wszystko.Kochaliśmy się i to było dla nas najsilniejsze.Nie spodziewałam się,że mi się przyśni,bo nie myślę o Nim tak często jak kiedyś.Ale wciaż mi zależy.Wciąż tęsknie i czekam mimo,że ma inną.Od rana zastanawiam się nad znaczeniem tego snu..ale podobno sny spełniaja się na odwrót.To znaczy,że juz nigdy Go nie dotknę,już nigdy Go nie pocałuję i już nigdy nie powiem jak bardzo kocham,ani nie usłyszę,ze jestem dla Niego wszystkim..Całym Jego światem..|| pozorna
|
|
 |
nawet jesli kiedys powiesz ze nie czujesz juz tego samego ze to wszystko musi sie skonczyc ze nie patrzysz na mnie tak jak patrzyles kiedys i ze to juz sie dla Ciebie nie liczy ... pozwole Ci odejssc ale nigdy nie pozwole Ci o mnie zapomniec !
|
|
 |
Możesz być chamski, złośliwy i obojętny. Możesz być najbardziej zły na mnie jak tylko potrafisz. Możesz traktować mnie jak powietrze i ranić mnie na każdym kroku. Tylko masz być. Być zawsze.
|
|
 |
' nie mów, że smucę, to realny obraz ulic, tu hajs zarabiasz rano, by wieczorem się znieczulić
|
|
 |
pochodzę z bloków jak wszyscy moi ludzie, z miejsc gdzie od syfu i przestępstw nie da się uciec
|
|
 |
Sprawiłeś że przez chwilę poczułam się ważna, wyjątkowa. Ale jak mówiłam trwało to tylko chwilę, krótką chwile, potem nagle znikłeś. Znów.
|
|
 |
Zamarznięta jak śnieg, nie pokazuję żadnych emocji..
|
|
 |
-Uh!Mój mąż będzie musiał umieć gotować,bo inaczej umrę z głodu-powiedziała zdrapując z patelni niedoszłego naleśnika wywołując falę śmiechu ze strony chłopaka-Mówiłem,że pomogę.Daj to-podszedł próbując wziać patelnie z jej dłoni-Nie!mówiłam,że usmaże Ci naleśniki.Więc siadaj i siedz!-rzekła ze złoscią wyciągając z szafki 3 już patelnię-Kochanie,odłóż to.Ja Ci usmażę-powiedzial przytulając ją do siebie-Ale obiecałam-rzekła marszcząc czoło-Przecież mąż ma Ci gotować.A ja umiem gotować.Ja będę gotował,a Ty będziesz sprzątać-Na te słowa podniosła na niego wzrok robiac dziwną minę-ohoo nie bądz taki do przodu!Nie zamierzam sptrzątać Twoich brudnych skarpetek!-rzekła z udawana obrazą-Cześć dzieciaki!Co robicie?-usłyszeli głos jej ojca odskokując od siebie jak opażeni-dobra,dobra.też kiedys byłem młody.To co dziś jemy?-spytał podchodząc do kuchenki-Boże.Co to?Znowu brałaś sie za gotowanie?-spytał odwracajac się do córki-No chłopcze,ucz sie gotować bo inaczej będzie z wami kiepsko. || pozorna
|
|
 |
- dziecko czemu ty jesteś w szpitalu ?!
- też jestem zawiedziona.. miała być kostnica.
|
|
 |
I kiedyś wszyscy wszystko zrozumieją, obiecuję.
|
|
|
|