 |
a gdyby frajerstwo dodawało skrzydeł już dawno byś odleciał.
|
|
 |
mam takie dni kiedy nie umiem sobie poradzic z tęsknotą. wykańcza mnie ona. ~ nara.pjona
|
|
 |
tracę wszystkich, wszystkich których kocham, wszystkich najbliższych, najpierw ociec zmarł gdy miałam 5 lat, potem gdy miałam 15 lat mój najlepszy przyjaciel popełnił samobójstwo, a teraz bliski kuzyn taty - mój wujek- leży w szpitalu z pękniętym tętniakiem w mózgu, skazany na pewną śmierć. ~ nara.pjona
|
|
 |
tęsknie choć wiem, że nie powinnam ~ nara.pjona
|
|
 |
pomimo, że zmieniłam numer GG, żeby nie miec Ciebie w kontaktach i żebyś Ty nie miał mnie, to i tak wchodze regularnie na stare konto aby sprawdzić czy jesteś dostępny. ~ nara.pjona
|
|
 |
świat się skurwił, Ty nie musisz.
|
|
 |
nienawidze faktu, że 90% piosenek na moim komputerze w folderze 'Muzyka' kojarzy mi się z osobami, z którymi juz nigdy nie będe tak blisko jak kiedyś. ~ nara.pjona
|
|
 |
czasami siadam na łóżku z myślą, że moje życie to totalna porażka, że nie mam nikogo komu na mnie zależy, nikogo kto zrobiłby dla mnie wszystko, nikogo kto po odczytaniu wiadomości ode mnie o treści : chodź bo jest mi smutno i potrzebuję przytulenia, przyszedłby bez jakiegokolwiek zastanowienia, nikogo kto powie że kocha ponad wszystko, nikogo kto pocałuje, nikogo kto obejrzy ze mną film w piątkowy wieczór obejmując mnie. po prostu jestem sama, i tak, mam z tym problem. ~ nara.pjona
|
|
 |
Usiadła na parapecie i podkuliła wysoko kolana pod brodę. Popatrzyła z nadzieją w oczach przez okno. Po paru minutach zaczęły się szklić. Miała widok na plac zabaw. Tak bardzo brakowało jej dziewczynki z przed kilku lat. Zaczęły jej cieknąć łzy po policzku.. Nie mogła zrozumieć dlaczego wszystko tak szybko się zmienia ? niedawno była dzieckiem, uśmiechnięta od ucha do ucha biegała pomiędzy huśtawkami. Nagle zrobiła wielki skok w młodzieńczość. To przyszło tak szybko- za szybko. Nie umiała sobie poradzić z tymi wszystkimi problemami, ciągłymi kłótniami i narastającymi zmianami. Wiedziała, że któregoś dnia nie wytrzyma. Jednak.. Otarła końcem rękawa łzy, przykleiła sobie sztuczny uśmiech do twarzy, zeskoczyła z okna jakby nigdy nic. Bo przecież trzeba udawać i nie dać po sobie poznać.
|
|
 |
nigdy nie zapomnę dobrych wspomnień z udziałem ludzi, z którymi juz nie rozmawiam.
|
|
 |
Jest inaczej. Zupełnie inaczej. Już nie czekam aż zadzwonisz i powiesz, że żałujesz. Że nadal jestem dla Ciebie najważniejsza. Nie czytam już naszych rozmów, w których kłóciliśmy się o to, kto kogo bardziej kocha. Nie wspominam dni, kiedy wtulona w Twoje ciało nie mogłam zasnąć, bo męczyły mnie motylki w brzuchu. Kiedy całowałam Twoje usta i myślałam, że tak będzie już zawsze. Już nawet nie pamiętam zapachu Twoich perfum i Twojego głosu. Nie płaczę po nocach i nie piszę do Ciebie żałosnych sms'ów z nadzieją, że odpiszesz. Czasami przechodząc obok ławki, na której siedzieliśmy na pierwszym spotkaniu, coś łapie mnie za gardło. Ale to już nie to samo. Nie potrzebuję Cię. Męczyłam się pół roku i dopieo teraz mogę to przyznać. Zrozumiałam, że to półtora roku nic dla Ciebie nie znaczyło. Może byłam jedną z wielu. Może właśnie teraz mówisz swojej dziewczynie, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego. Że kochasz ją najmocniej na świecie. Chociaż zawsze mówiłeś to mi. Nie wiem. I nigdy się nie dowiem.
|
|
 |
Czasem brakuje mi tego pierdolenia Ci o tym, że zaczął podobać mi się któryś z chłopaków ze starszych klas, że cholernie marzę o podróży dookoła świata, że chcę założyć rodzinę z Twoim kuzynem. Brakuje mi tego, że chciałaś mnie słuchać, że wymieniałyśmy się poglądami, marzeniami. Że nam kurwa zależało.
|
|
|
|