|
czuc sie jak zyciowa niedorajda ktorej nic nei wychodzi to oczucie zajebiste -.-
|
|
|
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
|
Widzę, że Ci zaczęło zależeć wtedy kiedy mi stało się to obojętne.
|
|
|
jesteś chłopakiem na opak. zamiast z każdym dniem zbliżać się do mnie Ty oddalasz się coraz bardziej
|
|
|
czy bardziej cierpi ten, kto czeka zawsze,
czy ten kto nigdy, nie czekał nikogo,
czy prawdą jest, twoje słowo każde,
jaką jutro przyjdzie iść nam drogą,
|
|
|
Tylko Ty dajesz mi taką siłę. Od kiedy jesteś blisko rozpiera mnie energia. Proszę, zostań, bo jesteś moją niewyczerpalną baterią, akumulatorem, bez którego nie mogę funkcjonować normalnie. / bezimienni
|
|
|
złap mnie! przytul mocno mnie do siebie, powiedz, że tak bardzo kochasz tak jak ja kocham wciąż Ciebie. oddaj mi wszystko co masz, wszystko co jest najważniejsze dla nas - nie rozdzieli tego czas. nigdy więcej nie pozwolę odejść Ci, takiej prawdziwej miłości jak Ty nie dał mi nikt. pozwól kochać, pozwól dawać jak najwięcej, chce Ci skarbie mój pokazać jak wielkie jest moje serce. daj mi prawdę, we wszystko to co jest najcenniejsze. wiem, że chcesz tego samego więc Ci oddam to czym prędzej. usłysz głos, który woła wciąż Twoje imię, tak bardzo Cię potrzebuję podejdź do mnie choć na chwilę. chcę wyrazić Ci co czuję, chcę by wiedział cały świat. przecież każdy ma prawo zakochać się w takim człowieku.
|
|
|
Nic nie zabija bardziej od samotności. Możemy strzelać do siebie nawazajem karabinami, wbijać sobie noże w plecy, rzucać granatem - nic, ale to nic nie niesie ze sobą takiego cierpienia jak samotność.Z czasem przestajemy patrzeć na życie z nadzieją, a kolory dookoła nas jakby blakną. Wracamy do domu szurając po drodze butami ze wzrokiem utkwionym przed siebie. Nasza twarz nie wyraża żadnych uczuć... poza obojętnością. Obojętniejemy na wszystko. Na świat, na nas samych, na życie... na miłość. Powoli zatracamy się w swoim ciele pozbawionym duszy, która gdzieś nam umknęła. W końcu samotność nas zabija.
|
|
|
Miałam taki sen... Wystrojona w błyszczącą suknię, na głowie nieduży diadem, a w ręku... Ha. To dziwne, bo trzymałam w prawej dłoni różdżkę. Złotą, zakończoną przepiękną gwiazdą... Za każdym jej ruchem ciągnęła za sobą przepiękną, błyszczącą smugę. Pamiętam też, że ludzie prosili mnie abym im wyczarowała samochody, pieniądze i inne różne wartości materialne, ale ja uparcie im odmawiałam. Samolubnie użyłam jej tylko raz.... Wiesz kiedy? Wtedy, gdy w moim śnie pojawiła się Twoja postać, gdy to ujrzałam Twój uśmiech, błękitne oczy... Postanowiłam zaczarować Twoje serce, aby należało tylko do mnie. Niestety... Różdzka w momencie wypowiadania zaklęcia pękła, a sen się skończył
|
|
|
Musisz być silna. Zagryzaj wargi. Zaciskaj pięści. Tłum krzyk, kładąc na głowę poduszkę. Rzucaj doniczkami z okna na przechodniów, żeby odreagować. Ale nie płacz. Nigdy nie wolno Ci uronić łzy. Nie wolno Ci pokazać słabości.
|
|
|
wiedziała, że to kwestia minut, że on zaraz odejdzie.
|
|
|
...i bądź, gdy życie zaskoczy mnie nieszczęściem.
|
|
|
|