 |
|
Dzień jest zupełnie inny, gdy zaczyna się od "kocham Cię".
|
|
 |
|
I uwielbiam jak wpadasz do mnie do domu niezapowiedzianie tylko po to by dostać buziaka właśnie ode mnie. //zakochanawnim
|
|
 |
|
Tylko popatrz w jak krótkim czasie doprowadziłeś mnie do tak ogromnego uzależnienia od siebie.
|
|
 |
|
Lubię swój uśmiech, jeżeli jest dzięki Tobie.
|
|
 |
|
Nawet jeśli byłabym nieziemsko piękna i mogłabym mieć każdego chłopaka na świecie, i tak wybrałabym właśnie Ciebie.
|
|
 |
|
Jak zawiodą wszystkie możliwe sposoby jebnę w ciebie kapslem od Tymbarka z napisem : Kocham cię
|
|
 |
|
Wybaczyłam Ci, bo kochałam Cię bardziej niż sobie mogłeś to wyobrazić, bo byłeś wszystkim tym co miałam.
|
|
 |
|
Niech Twoje imię będzie na kapslach Tymbarka.
|
|
 |
|
"- Myślisz, że ja będę o niego zazdrosny? chuja kurwa, myślałem, że coś może być między nami, ale się kurwa myliłem. - Nie myślę tak. Po prostu potrzebowałam pieprzonej czułości i niestety, tylko on mógł mi ją w tamtym momencie dać, jak widać. Na marginesie, jeśli Cię to w jakimś stopniu jeszcze interesuje, chuja mi to dało. Jestem mu wdzięczna jedynie za pewne wsparcie i rozmowę, bo choć był blisko mnie i usilnie chciałam, żeby to mi wystarczało to jednak - no nie styka. Bo do Ciebie przywiązałam się na innej płaszczyźnie, której on nie zapełni. Nie jest Tobą, rozumiesz? I nawet nie chciałabym, żeby był, bo... chciałabym, w pewnym stopniu, Ciebie, lecz cała reszta buzujących się we mnie zastanowień, sądzi, że dam radę. Teraz; natomiast nie dałabym rady gdybym kiedyś musiała przechodzić przez to na nowo. Zresztą, cholera. Nie ma tematu. Trzymaj się" po rozmowach i spotkaniu z nim miało być łatwiej...? boli, kurwa.
|
|
 |
|
to nie jest tak, że robisz ' pstryk ' i masz co chcesz .
|
|
 |
|
- muszę odebrać, proszę. zaraz wrócę, tylko z nią porozmawiam. - jakimś cudem wyraził zgodę na moją prośbę, a ja odbierając połączenie od przyjaciółki, odchodziłam coraz dalej. w końcu usiadłam na ławce, chowając twarz w dłonie. opowiadałam jej o tym, co się dzieje, ocierając wierzchem dłoni kolejne łzy wypływające na policzki. poczułam jak siada za mną, obejmując szczelnie udami moje uda. - nie płacz. boże, nie płacz przez tego skurwysyna. ja go nie rozumiem, jego decyzji. nigdy nie zrozumiem. - tulił mnie do siebie, kiedy kończyłam rozmowę. potrafił być przy mnie tak blisko, tak dotkliwie i czule, ze świadomością, że moje serce jest teraz całkiem niedostępne i oddalone, nie mając na uwadze tego, iż znów będę torturować jego mięsień, wbijając się tuż koło mostka.
|
|
 |
|
ogólnie, staram się nie myśleć o ludziach, mojej miłości, problemach.. żyje mi się lepiej, jestem szczęśliwsza. polecam.
|
|
|
|