 |
wszyscy Cię skrzywdzą. musisz tylko potrafić odróżnić tych, dla których warto cierpieć.
|
|
 |
Tak czytam Twojego wpisa o przyjaźni i dochodzę do wniosku, że nie przyjaźnimy. No kurwa nie rób takiej miny! Przecież ona napisała inaczej! Ona wie lepiej. Kurdego. Nie przyjaźnimy się. Trudno. Takie jest życie.
|
|
 |
Pamiętam jej słowa wypowiedziane w moim kierunku: ona Cię nie kocha. Ja wiem, że ona wie lepiej co czujesz niż Ty sama. Wiem, że ona zapukała do Twojego serca i zapytała się: kochasz go? A Ty odpowiedziałaś: nieeeeeeee. Ja wiem, że tak było. Bo niby skąd wzięła się jej pewność, że mnie nie kochasz? Przecież ona czytała wszystkie nasze wiadomości, słyszała każdą naszą rozmowę i widziała czyny, których dopuszczają się zakochani. To na pewno było argumentem potwierdzającym jej wspaniałomyślną tezę: ona go nie kocha! No, bo jak mogło być inaczej Ona wie lepiej. Nie kochasz mnie. Nie rozumiesz? Przecież ona tak powiedziała. Tak musi być. No wspaniale, wspaniale!
|
|
 |
Zdarzają się nam ciężkie do zniesienia chwile, tak jak w każdym związku. Jednakże cieszy mnie, iż owe chwile znajdują w naszym związku czas, by zaistnieć. To one hartują naszą miłość. To one, jak kowal swe dzieło, rozgrzewają ten stan do czerwoności, by potem szybko go ostudzić. To one walą w nas z ogromną siłą, niespodziewanie, natarczywie, tym samym sprawiając, że jestem pewny tego co czuję. One sprawiły, że jestem w stanie powiedzieć 'kocham Cię najbardziej na świecie' bez żadnych cieni zwątpienia.
|
|
 |
Ej ej. A wiesz, że to wszystko co piszesz o nas jest tylko prostą desperacją idiotki, która zniszczyła grunt pod swymi stopami? I jak się czujesz wiedząc, że wszyscy, którym zniszczyłaś szczęście się pozbierali? Myślałaś, że nie damy rady? Myliłaś się. Bo kto da radę jak nie my? My daliśmy. Czekamy aż Ty stracisz równowagę i osuniesz się w czeluści swego zła wyrządzonego innym ludziom.
|
|
 |
Ale jak w każdym aspekcie naszego życia istnieją pewne wyjątki - to Wy. Zrobię dla Was wiele. Poświęcę się jak tylko będę mógł. Odprowadzę Was po sam dom dobrze wiedząc o tym, że nikt po mnie nie wyjedzie. Spotkam się z Wami dobrze wiedząc o tym, że mam inne plany. Pożyczę Wam pieniądze dobrze wiedząc o tym, że ich nie odzyskam. le czy to ważne? Najważniejszy jest uśmiech na Waszej twarzy. Nic innego się nie liczy. Poświęcę dla Was wszystko, tylko nie odchodźcie. Bądźcie, spotykajcie się, śmiejcie, bawcie się. Wy jesteście tym jebanym wyjątkiem, dla którego warto wierzyć w ludzi.
|
|
 |
Przyjaciółka? Już tak nie sądzę. Zawiodłem się na Tobie. Tyle razem się dośmialiśmy, tyle razem wycierpieliśmy a teraz zrywasz kontakt. Na mojego sms o treści 'Hej. Co u Ciebie słychać?' odpisujesz 'Proszę Piotr, nie pisz. Branoc'. O co tu chodzi? Co ja Ci złego zrobiłem? Dlaczego nie zrywasz kontaktu z innymi tylko ze mną? Wytłumacz mi to proszę. Zawiniłem w czymś? W jakiej kwestii? Powiedz mi co ja Ci takiego zrobiłem, że zrywasz ze mną kontakt. Proszę, powiedz! Jesteś następnym dowodem na to, że w ludzi nie warto wierzyć.
|
|
 |
Wiara w ludzi nie istnieje. Zbyt wiele dowodów potwierdzających tą tezę. Nie wiadomo jak bardzo byśmy się starali i tak się odwrócą. Ich tłumaczenia: takie jest życia, to było coś innego, wyjeżdżam, proszę nie pisz, mam dość, trudno, wszystko się zmienia, ja nic złego nie zrobiłem, to Twoja wina! i wiele innych. Proszę Was, jeżeli wiecie, że mnie zostawicie to nie zbliżajcie się już teraz. Nie zniosę już 'przyjaciółek' i 'dobrych kolegów', którzy potraktują mnie później jakbym był niczym. Jeżeli to czytacie i macie, co do mojej osoby, wątpliwości powiedzcie mi o tym. Będzie mi łatwiej. Naprawdę.
|
|
 |
w rytm mego serca buja głową.
|
|
 |
serce ma swoje racje, których rozum nie zna.
|
|
 |
każdy gromadzi blizny w sercu.
|
|
|
|