 |
|
-nie chce ktoś małego kota.?- zapytał kolega. -mam już jednego. dużego tygryska. starczy mi.-powiedział mój chłopak patrząc na mnie. -odwala ci dzisiaj.-stwierdziłam. -odwala mi zawsze jak cie widze.-powiedział.
|
|
 |
|
" kocham wiem to bardziej zaleta niz wada. swiat oddalony od granic naszego swiata. nic nie mysle , głowa pełna krzyku. serce słucha,, jak znow płacze po cichu. "
|
|
 |
|
'' kochać to nie znaczy zawsze to samo. kolejną masz za sobą znowu noc nie przespaną. kochać to nie znaczy zawsze to samo. choć kochasz wciąż tak samo w nocy jak o piątej rano. kochać to nie znaczy. mieć coś na własność. nie możesz zasnąć, gdy wiesz ze nie może zasnąć. kochać to nie znaczy zawsze to samo. zamknij oczy, nie przejmuj się smutną plamą.''
|
|
 |
|
wyłącz mi serce. bo wiesz...ja nie wytrzymam bez ciebie ani jednego dnia.
|
|
 |
|
-wiem o tobie wszystko.-powiedział. odgarniając kosmyk włosów z mojego czoła.-co wszystko.?-zapytałam. -wiem ile słodzisz herbate, a ile kawe. wiem, że kąpiesz się 30 minut we wrzątku. wiem, że uwielbiasz malinowy szampon i czekolade tofi. boisz się mrówek i płaczesz kiedy jestem daleko. wiem, że kochasz mnie nad życie. nawet kiedy mi tego nie mówisz. wiem, że zrobiłabyś dla mnie wszystko. ale nie wiesz, że zrobiłbym to samo dla ciebie.-powiedział. całując łzy lecące po moich policzkach.
|
|
 |
|
siedział wpartując się w okno. trzymał mnie za rękę. nie mówił nic. nawet nie drganął, a ja cierpliwie czekałam aż wydusi z siebie słowo. cokolwiek byle bym wiedziała, że wszystko ok. -wyjeżdzasz na prawie dwa miesiące.?-zapytał patrząc mi w oczy. -wiedziałem, że wyjedziesz ale nie na tyle.- kontynuował. nie mogłam znieść tego widoku. smutek, który go przepełniał dławił mnie od środka. nie odpowiedziałam nie mogłam wydobyć z siebie głosu. przytuliłam go do siebie najmnocniej jak umiałam. wiedząc, że dla nas obojga będą to najtrudniejsze dwa miesiące w zyciu.
|
|
 |
|
chciałabym abyś nie umiał beze mnie żyć...
|
|
 |
|
chce cie chłonąć w każdym moim oddechu...
|
|
 |
|
i możesz mnie nawet nazywać buraczkiem... nazywaj ile chcesz. tylko bądź mój.
|
|
 |
|
'' kochane 'koleżanki', opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami, łaskawie nie dodawajcie , wymyślonych przez siebie szczegółów. moje życie jest na tyle zajebiste, że nie trzeba go ubarwiać. ''
|
|
 |
|
za rękę mnie weż. zaprowadź gdzieś... na koniec świata jeśli chcesz.
|
|
|
|