 |
|
tak. tą niewinna minę, którą robi kiedy ma coś na sumieniu... też uwielbiam.
|
|
 |
|
z irracjonalnym uśmiechem zatracam się w jego spojrzeniu...
|
|
 |
|
inteligentnie pakowała się w coraz większe kłopoty. po prostu żyć już bez nich nie umiała...
|
|
 |
|
nie karze mu się ze mną spotykać... nie musi do mnie ciągle dzwonić. nie zabronię mu picia dla zabawy jak i spotkania z kumplami. nie będę nalegała... naciskała bez przyczyny. nie zakocham się w nim tak na niby...
|
|
leaa dodał komentarz: do wpisu |
10 października 2010 |
 |
|
on jako mój osobisty przypadek radości...i życie jakoś inaczej wygląda...
|
|
 |
|
chciałbym cię o coś prosić... skoro mówisz, że mnie nie zostawisz, że będziesz zawsze gdy będę cię potrzebować. że kiedy będzie na prawdę źle to to wytrzymamy... nie pozwól mi odejść. nie pozwól bym miała powód do zazdrości. nie pozwól mi bym cię opuściła. obiecaj...
|
|
 |
|
uwielbiam ten mądry wyraz twarzy. to skupienie w oczach kiedy słucha każdego mojego słowa. uwielbiam jak nie chce mnie puścić kiedy się obrażam. trzyma mnie mocno tak żebym nie mogła się ruszyć... uwielbiam to bezwarunkowe uczucie szczęścia kiedy z nim jestem.
|
|
 |
|
i czasami tak jest, że szczęście rozpierdala cię od środka. a ty mimo to nie umiesz się przestawić. słuchasz smutnych piosenek, bo wiesz, że ono znowu niedługo się skończy.
|
|
 |
|
zerwał kawałek nie z identyfikowanej przeze mnie rośliny. wręczył mi ją z poważą miną. -to dla ciebie. pierwszy dowód mojej miłości.- spojrzał na mnie i wyjął z kieszeni malutkiego misia. -a oto drugi dowód...
|
|
 |
|
uwielbiam siedzieć mu na kolanach. uwielbiam słyszeć od niego te słowa kiedy jeden po drugim opowiada mi o swoim życiu beze mnie. uwielbiam kiedy mówi, że jego życie zaczęło się właśnie teraz. ze mną.
|
|
 |
|
koszmary są wynikiem przejedzenia... wiec od dziś przestaje jeść.
|
|
|
|