 |
|
I lubię nawet tęsknić za Tobą, bo to kolejna czynność, w której uczestniczysz ze mną.
|
|
 |
"dotknij mnie swoim głosem bym w zachwycie złapał kawałki euforii."-dla.niej
|
|
 |
"daj mi znów poczuć szczęście, niewidoczną jak dotąd. spostrzegana tylko w rysach Twojej twarzy."-dla.niej
|
|
 |
"zbadałem jak dotąd mało spotykane szczęście. kształt przybiera różny, przeważnie to pieniądze, luksus, wiążące się z tym dziwki. mało kiedy przybiera kształt osoby, którą udało mi się spotkać. oto ona- wtulona moje ramiona, pokazuje szczęśliwą. w głębi duszy gotuje się jej radość której nie może utrzymać i przekazuje mi ją ustami. czerwienią jej warg zobaczysz tkwiące w nich nie spotykaną jak dotąd salę pięknych uśmiechów, przeszyte groźbą by nikt zbyt długo się w nie, nie wpatrywał."-dla.niej
|
|
 |
Słowa matki chwyciły mnie za serce. Zrozumiałem, że muszę zmienić swoje nastawienie do ludzi, do bliskich mi ludzi, bo mogę stracić to, na czym naprawdę mi zależy i w czym pokładam wszelkie nadzieje. Nie jestem bezuczuciowy, choć na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Ten mięsień, który tkwi w mojej klatce piersiowej posiada jakieś uczucia, szczególnie względem jeden osoby, chociaż nie jestem do końca pewny, czy to kwestia serca, czy może to dusza? Nie wiem, jednak pewny jestem tego, że jeżeli natychmiast nie zmienię siebie, swojego życia, to odejdzie ode mnie. Ona, ta piękna dziewczyna, która potrafi być ze mnie dumna nawet wtedy, kiedy sam mam ochotę zapaść się pod ziemię. Widzi we mnie kogoś więcej niż inni, czasem mam nawet wrażenie, że jest mi bliższa niż rodzina, a to chyba coś znaczy. Nie mogę pozwolić, żeby to, co tworzymy razem, pierdolnęło niczym deszcz o parapet. Wiem, że bez niej nie ogarnę tego syfu. Ona jest moim ratunkiem./mr.lonely
|
|
 |
Wycierpiałaś się wystarczająco dużo i kurwa nie mogę sobie darować, że na to wszystko pozwoliłem, że cierpiałaś będąc już przy moim boku. Nie wypełniłem swojego zadania. Obiecałem, że będziesz się przy mnie czuła bezpiecznie, że będziesz szczęśliwa, ale kurwa wcale tak nie było. Owszem, były momenty, w których oboje wznosiliśmy się ponad niebo, ale zaraz po tym wbijałem do Twojego mieszkania pod wpływem alkoholu. Zawsze cierpiałaś przez to, że potrafiłem Ci mówić jak bardzo Cię kocham tylko wtedy, kiedy byłem pijany. I nawet nie wiesz jak bardzo Cię dziś za to wszystko przepraszam. I nie wiesz, jak bardzo nienawidzę samego siebie, za to, że doprowadziłem siebie do takiego stanu, że musisz się za mnie wstydzić, że musisz świecić za mnie oczami, kiedy topię swoje życie w kolejnej butelce, a Ty udajesz się do znajomych beze mnie, bo ja jak zwykle nie daję rady. Tyle razy obiecałem Ci, że się zmienię, a jednak ciągle robię to samo. Słowa matki naprawdę dały mi do myślenia./mr.lonely
|
|
 |
Przepraszam. Przepraszam Cię za to, że nie lubie ryżu, który Ty uwielbiasz. Przepraszam za nadopiekuńczość, która często Cię irytowała. Przepraszam za krzyk i gniew, których tak bardzo nie znosiłaś. Przepraszam za upór i błędy, które mam wpisane w DNA. Przepraszam za kwiaty i prezenty, które wymyslałem specjalnie dla Ciebie. Przepraszam za przegadane noce i senne dni w łóżku. Przepraszam za łaskotki i śmieszne ksywki. Przepraszam za nocne spamy z wyznaniami uczuć. Przepraszam za tęsknote i szczere pragnienie Twojego ciała. Przepraszam za bycie zawsze kiedy tego potrzebowałaś. Przepraszam, że nie wyglądam jak model i że mam wady. Przepraszam, że oddychałem z pełną świadomością oddechu dzięki Tobie. Przepraszam, że ruszyłaś moje serce i pokochałem Cię jak nigdy nikt nie kochał. Jak nigdy ja już nie pokocham. Przepraszam, że się urodziłem i zmarnowałem Twój czas. Przepraszam za wszystko, ja tylko się zakochałem.
|
|
 |
"hip-hop to piękne imię, już zawsze będziemy razem.."-O.S.T.R.&Hades
|
|
 |
"pomimo mrozu, smutku. zgubionego serca i zamkniętych drzwi do mojego ciała nie narzekałem. czekałem na znak od Boga aż pojedna mnie z człowiekiem. z dnia na dzień topiłem się w złości i smutku, gorycz serca była nie do opisania. wszystko traciło sens gdy nagle pojawiła się ona. pozbierała moje ostatnie palące się okruchy szczęścia wśród zarzącego się ognia, nie bała się poparzeń, nie ponosiła wogóle konsekwencji. rzuciłem się na nią, utopiłem się w jej ramionach, poczułem euforię. poukładała i otuliła moją znikłą nadzieję. uśmiechnęła się do mnie, powiedziała że już wszystko dobrze, wtedy zobaczyłem kilka promieni słońca. wiatr uniósł nas wysoko ponad chmury i tam zniknęliśmy w krainie rozkoszy."-dla.niej
|
|
 |
"To mój bagaż, mój bałagan, moja saga, moja szpada, którą władam, którą zadam dużą ranę.
Tym tytanem pozostane, co pisane, co mi dane, to uchwale. Bogu chwale!"-Kaen
|
|
 |
Myślałem dziś o tym co nas łączyło. Wspominałem o tych rozmowach do rana podczas których kilka razy zasypiałaś. O rankach kiedy budziłem Cię i rozśmieszałem by lepiej Ci się wstawało. O namiętnych chwilach nocą kiedy uczyliśmy się własnych ciał i języków. Jedyna szkoła jaka nam się podobała. Myślałem o tych złych chwilach, tych bardzo złych. O słowach, które padały jak granaty i rozwalały wszelkie fundamenty. Pamiętam o tym szczęściu jakie dawała mi Twoja osoba. A zaraz potem o cierpieniu, które było równomierne do ilości uśmiechow. Przyszedł mi na myśl zimowy dzień i Twoje słowa, że w ciągu tych 9miesięcy tak naprawdę nigdy mnie nie kochałaś. Zniszczyłaś mi serce i nauczyłaś płakać. Zabrałaś mi rok i gotowy byłem oddać swe życie dla tej miłości. Pamiętam wszystko. Każdą łzę i słowo. Mam Cię w sercu, jakoś przetrwało Twoje ciosy. Ale dziś, dziś dziekuje Ci za szczęście i caluję w czoło mojego prawdziwego Anioła, który caluję moją klatkę piersiową i mówi, że się zaopiekuje tym wrakiem.
|
|
|
|