 |
Zrozumiałam, że nie warto, nie warto uganiać się za tym co jak dym ulotne jest.
|
|
 |
niech się rozpłynie przeszłość jak z papierosa dym..
|
|
 |
Choć zawszę widzę Cię, ja nie czuję Cię znów, czekam na mały cud który mógłby to przerwać.
|
|
 |
"Bo patrzę sercem i z dnia na dzień mam więcej tego, co ty kumasz tylko mniej więcej."
|
|
 |
Pamiętam jak wyszedłem, nie pamiętam jak wróciłem Zapamiętać nie mam siły, lubię zapominać chwile.
|
|
 |
Tu życie tnie marzenia z precyzją jak chirurg. Jeden krok do przodu, dwa kroki do tyłu.
|
|
 |
Czasem czuje zazdrość lecz to kwestią normalną gdy nie mogę czegoś zdobyć a ktoś to ma za darmo.
|
|
 |
"Ile jeszcze błędów? Ile dróg i zakrętów? Ile czasu byś mógł odnaleźć swój ogień? Ile sentymentów? Ile dobrych momentów? Proszę, chodź poukładaj mi w głowie"
|
|
 |
Nie mam serca, wiesz, chyba mi gdzieś wypadło, kiedy schylałem się, żeby sobie zapierdolić wiadro, i warto było, teraz żyję sobie tak, jakbym wsadził chuja w globus i mówił, że jebię świat.
|
|
 |
"..Pijesz browara, siedzisz z ziomami pod blokiem, Mijam Cię, zerkasz i obcinasz mnie wzrokiem, Spotykasz moje oczy, patrzysz w ich głębię, Kiedyś chciałeś patrzeć w nie częściej.."
|
|
 |
pytali "czemu wiara w tobie prysła jak bańka?" - tak wyszło, niestety, i stałem sam na krańcu świata jak kretyn, i stałem się innym człowiekiem z dnia na dzień, i chyba wiesz, że jest lepiej, gdy rzadziej liczba butelek na stole wyznacza godzinę o której się kładziesz spać - - siła to jedno, ale spokój daje tylko ktoś obok, wiem to..
|
|
 |
jestem nad wyraz obojętny na tę mnogość bodźców, znów tracąc możliwość, by móc cię objąć do snu
|
|
|
|