 |
Chciałam się zakochać, tak naprawdę bez żadnego ale. ALE uświadomiłam sobie, że nie zasłużyłam na ludzi. Na to, aby ktoś po ciężkim dniu w pracy robił mi herbatę i podając mi ją uśmiechał się ciepło. Na to, abym była dla kogoś całym światem. Na to, abym była przytulana kiedy coś mi nie wyjdzie a ja się strasznie zezłoszczę, nie zasługuję na to, aby w chwili złości ktoś bez słowa przyciągnął mnie do siebie i ze spokojem mnie przytulił, tak pewnie, stanowczo z miłością! Ne zasługuję na miłość, ona nie jest dla mnie. Dlaczego?
|
|
 |
Poznałam wiele osób, część fałszywa jak nie wiem co. Reszta okej, jednak przywykłam do odpychania od siebie ludzi, którym na mnie zależy. Każdy kolejny chłopak który chciał ze mną być nawet nie chodzi o to, że od razu w głowie zapalała się czerwona lampka, ale o to, że ja po prostu POLUBIŁAM bycie samą. Nie chciałam spać z kimkolwiek, uwielbiałam swoje duże łóżko na którym nikt nie stanowi przeszkody w swobodnym wędrowaniu po nim podczas snu. Tak jak już mówiłam, ludzie którzy chcieli być blisko automatycznie dostawali znaczek stop, a moja zimna wersja pokazywała swoją jedyną i niepowtarzalną ale i najgorszą wersje człowieka. Nie byłam ani miła ani przyjemna, nie lubię takiej siebie. Chciałam ich tylko ochronić przed samą sobą.
|
|
 |
Zacznę od początku, czyli cofnijmy się dwa lata do tyłu. Miałam wtedy wszystko, a przynajmniej teraz to tak widzę, ponieważ w tamtym okresie chciałam więcej i więcej. Niestety tak to nie działa. Postanowiłam zrezygnować z osoby, która mnie kochała, wybierając początkowo spokój, później związki które nie trwały długo, jednak każdy z nich nauczył mnie czegoś nowego. Po roku takich przygód dałam sobie spokój, ponieważ wiedziałam czego chcę od "faceta marzeń", lista przyjaciół skróciła się bardzo, a na studia iść nie chciałam(chciałam jednak nie było mnie na to stać, więc wyjechałam do Anglii, żeby sprzątać i dostawać za to górę hajsu). Wszystko byłoby super, gdyby nie moje wygórowane wymagania, które rosły i rosły.
|
|
 |
Bardzo dawno mnie tu nie było, ale chcę podzielić się z wami tym co dzieje się obecnie w moim życiu. Może to i mało interesujące, ale muszę coś z tym zrobić ponieważ jest coraz gorzej.
|
|
 |
Głupotą jest znikać z życia kogoś, kto ustawił nas na pierwszym miejscu. Kto oddał nam swoje serce, duszę i emocje. Uciec bez słów okrywając dnie i noce tej osoby ciszą, pustką i zastanowieniem. Nie róbcie tego. Nie odchodźcie od dobrych ludzi, myśląc, że na nich nie zasługujemy. Możecie im zniszczyć życie.
|
|
 |
Jedyne co we mnie odżyło, to tony wspomnień. Nie żadna miłość. Wspomnienia zaś albo nie znaczą nic, albo znaczą wszystko, jak powiedział ktoś niespełna rozumu.
|
|
 |
Można być z kimś kilka lat i nie czuć tego co do osoby, z którą łączyła nas przelotna znajomość. Ten kto myśli, że czas jest wyznacznikiem miłości, wcale jej nie rozumie.
|
|
 |
jesteś radosna bo jesteś smutna.
|
|
 |
Trudno przeżyć życie i nie zadać sobie pytania o to, czy nie lepiej byłoby robić co innego, być kimś innym. Jeśli ktoś takich wątpliwości nie przeżywa, to tylko mu pozazdrościć. Ale mnóstwo ludzi je ma. Pan nie ma? Nie wierzę.
|
|
 |
W co wierzysz? W miłość do końca życia? W Boga? W przyjaźń? W siebie? Nieważne. Podziękuj, że to masz, że nie jesteś sam, że masz oparcie, że ktoś się o Ciebie troszczy. Uśmiechnij się. Niektórzy nie mają niczego. Są samotni, niekochani, bez wiary. Pomyśl o tych, o których nie myśli nikt. A gdy za drugim razem pokłócisz się z przyjacielem, nie mów, że straciłeś wszystko, bo w końcu masz przy sobie tak wiele. Co mają zrobić ci, którzy już na starcie byli przegrani? Dokąd mają pójść samotni? Z kim porozmawiać szeptem, gdy puste cztery ściany, tak bardzo uwierają w ciszy? Komu powiedzieć 'kocham', gdy nie ma się nikogo? Jak wstać i walczyć, jeśli nie wierzy się w siebie? Trudne, wiem. Ale chociaż spróbuj.
|
|
 |
Jeśli kogoś kochasz za jego urodę, to nie jest miłość, ale pożądanie. Jeśli kogoś kochasz za jego inteligencję, to nie jest miłość, lecz podziw. Jeśli kochasz kogoś dla jego majątku, to nie jest miłość, ale zainteresowanie. Jeśli kogoś kochasz i nie wiesz dlaczego, to jest prawdziwa miłość.
|
|
 |
Miłość ludzi niszczy, leczy, deprawuje i wybacza. Jest lekarstwem, muzyką, trucizną i cierpieniem. Pragnieniem, antidotum, gorączką i smakiem życia. Miłość zabija. Miłość leczy. Miłość to skaranie boskie. No tak, ale póki trwa, jest fajnie.
|
|
|
|