 |
dzisiaj potrafię patrzyć już poza horyzont
|
|
 |
dziś niemal sam z tym pierdolonym bólem
|
|
 |
postaraj się to poczuć
to czego nie zrozumiesz wyczytasz z moich oczu
|
|
 |
ledwo dyszy wątroba i poddaje się serce
czasem lubię pozwolić sobie na wiele więcej
|
|
 |
jutro znów to przeklnę, znowu będę żałować
nastał czas żeby znowu z wódką się zmeetingować
|
|
 |
pójść do domu i się wyspać, mam nieco inne plany, jutro znów ten moralniak i te pieprzone stany
|
|
 |
dzisiaj zbudził się we mnie ktoś kto zrywa z umiarem, nie ma jak od czasu do czasu kozacki balet
|
|
 |
DJ nie spuszcza z tonu, atmosfera nam sprzyja
właśnie tu o tej porze resztę hajsu przepijam
|
|
 |
wszystkiego nie najlepszego, no i nic się nie zmienia
ja najchętniej to nie znałbym cię nawet z widzenia
|
|
 |
ciąglę Ciebie przeklinam, kurwa tu nie ma przebacz
a mówiłeś, że smiało mam na Tobie polegać
|
|
 |
wszystkiego nie najlepszego, od mojego to wara, ciągle myślę o Tobie, w kategorii ofiara
|
|
 |
mam z tym pieprzony problem, chciałbym Cię nie pamiętać
|
|
|
|