|
daj rękę mi, no bo będzie Ci samemu ciężko znieść to wszystko
|
|
|
dosyć mam życia na brzegach fantazji.
nocy pustych i samotnych, tak
że nie wiesz ile emocji nam uciekło
|
|
|
czas tam też jest
lecz nie ma tam wskazówek zegara
|
|
|
chce wrzucić niższy bieg,
odrzucić presję,
chcę wziąć wdech,
a gdy go wezmę,
potem wziąć Cię gdzieś,
gdzie pachnie deszczem,
lecz nie pada
|
|
|
chodź ze mną zaproszę cię na lody waniliowe, dobre słodycze są obok w sklepie już gotowe
|
|
|
nie ma życia bez walki jak nie ma czerni bez bieli
|
|
|
i nikt
już nie wierzy, że ktoś, coś tu zmieni
|
|
|
no to zdrowie gospodarza, choć zniknął! wypijmy za młodość, za hip-hop
|
|
|
przyjrzyj się miastu i poczuj jego chłód
tam gdzie beton oddycha resztką czarnych płuc
|
|
|
trudno nie stracić nadziei, na to że będzie lepiej
|
|
|
kilka tajemnic, które wezmą ze sobą do grobu, kilka nałogów, kilka milszych wspomnień bo cała reszta bardziej przypomina wojnę
|
|
|
tutaj fakty są różne, a prawda jest płynna, jeden mówi jak jest, drugi mówi co usłyszał
|
|
|
|