 |
nie słyszę nic poza biciem serc z kamieni, pracuję w strefie wysokich decybeli
|
|
 |
cokolwiek powiesz, podzielę to na trzy,
nie wierzę w twoje teorie, kruszę je w pył
|
|
 |
tyle dróg, ile ludzi, ile błędów. wielu zagubionych nie pozna dziś happy endu
|
|
 |
i nikt nie dziwi się rachunkom, dopóki trzeźwość nie zwali go z nóg
|
|
 |
nie bądź pizda trzeba liznąć trochę życia
ale do tego lizania się za bardzo nie przyzwyczaj
|
|
 |
Wartości wypisane w sercu miej, nie na koszulkach
|
|
 |
zdejmij zegarek, znajdź rytm zrozumienia,
wyrzuć szum, opuść tłum , punkt widzenia się zmienia
jak analizujesz sens swego istnienia
|
|
 |
Spróbuj całkiem oczyścić swoje zmysły,
stan na ziemi nie w air maxach ale boso
w dzień na trawie, a nie w zadymionym klubie nocą
|
|
 |
Odpuść kawę, alkohol, nie skręcaj jointów,
wszystko jest dla ludzi ale zacznij od początku
weź głęboki, oddech wypij wyciskany sok
wyłącz playstacje, opuść betonowy blok
|
|
 |
Po chuj godzić się i podawać innym rękę?
Rozejrzyj się, przecież jest tak obojętnie
|
|
 |
Mijam cie i widzę ze ty patrzysz na mnie obojętnie
|
|
 |
Wiem, patrzysz na mnie lecz mnie nie widzą
te całkiem puste oczy
|
|
|
|