 |
|
Uwielbiam to co banalne... banalne przepuszczanie w drzwiach, podanie dłoni przy wysiadaniu z samochodu, dosunięcie krzesła przy kolacji, pocałunek w dłoń na powitanie, no i miłość - też całkiem banalne.
|
|
 |
|
Nasz dom będzie najpiękniejszym domem na całym świecie. Będzie w nim ekspres do kawy, wielki balkon, wanna i parapety całe obłożone miękkimi poduszkami. Na półkach będą stały nasze ulubione płyty i filmy, a w pudełkach bilety po przebytych koncertach we dwoje. W kuchni będziemy smażyć naleśniki, pić wino. W sypialni, na samym środku, będzie ogromne łóżko na, którym będziemy rozmawiać całe noce i tulić się do siebie. Cały ten dom będzie przepełniony po brzegi miłością, czułością i szczęściem.
|
|
 |
|
Ten zapach poznam wszędzie. Twój zapach. Bo tak pachnie moje szczęście.
|
|
 |
|
Kocham Twój głos, Twoje ramiona, kiedy mnie przytulasz. Twój zapach, Twój dotyk, gdy muskasz moją dłoń. Kocham Twoje brązowe oczy, które czasami sprawiają, że nie widzę nic innego poza nimi. Uwielbiam ten Twój arogancki uśmiech. Lubię gdy szepczesz, gdy śpiewasz, myśląc, że nikt nie słyszy i lubię kiedy mówisz.
|
|
 |
Płuca odbijały się o łopatki od ostro przyspieszonego oddechu. Serce się poddawało - wcale nie z tego wysiłku. Dobiegłam. Zatrzymałam się, łapiąc pośpiesznie równowagę na krawędzi tego życiowego urwiska i próbując się otrząsnąć, by nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy. Przy zasypianiu łzy podświadomie już wydostawały się spod powiek, ale to poranki były największą katorgą, gdy zmęczenie ciała opadało, a dusza była wycieńczona jak po najgorszym scenariuszu snu i z każdą sekundą dotkliwiej uświadamiała sobie, że to nie to, lecz rzeczywistość.
|
|
 |
2) wystarczająco... tak, On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze. Dobrze?
|
|
 |
1) Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji, jaką jest piłka nożna, bo jest genialny, a Jego zapał, jeśli zgaśnie, to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować, za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy, które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę, Jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem, które nigdy nie dobrnie do końca, bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...
|
|
 |
ja po prostu jestem zbyt okropna i zbyt brzydka by mnie kochać
|
|
 |
chciałabym wiedzieć co myślisz, gdy mijamy się bez słowa...
|
|
 |
prócz Ciebie nie ma mnie dla nikogo
|
|
 |
Na świecie jest tyle ludzi.. Tak wiele smutnych osób, które potrzebują drugiego człowieka, osób które potrzebują przytulenia, rozmowy i spędzenia kilku wspólnych chwil razem... Tak wiele ludzi na tym świecie, a większość nadal jest samotna...
|
|
 |
Kim jestem? Kim jestem bez mojego świadectwa, dobrych ocen, egzaminów. Kim jestem gdy zdejmę modne ciuchy i zarzucę nadzieję na ramiona. Kim jestem? siostrą, córką, przyjacielem, Kim jestem w oczach tych, którzy na codzień przechodzą obok na zatłoczonej ulicy...
|
|
|
|